Aktywne Wpisy
erebeuzet +128
różowa uparla sie, ze wyśle młodszą córkę do komunii.
ostatnio w kosciele byliśmy 5 lat temu na pogrzebie. normalnie nie praktykujemy, choc jak obudzisz mnie w nocy to prawie każdą modlitwe z pamięci wyrecytuje. tak mnie zindoktrynowali w dziecinstwie.
Ale córka nie wie nawet kto to jezus.
świadomie nigdy nie zapoznawalem jej z tymi #!$%@?.
Starsza, którą tez różowa splugawila komunią, a ktora kazala się wypisac z religii mówi, ze niech idzie
ostatnio w kosciele byliśmy 5 lat temu na pogrzebie. normalnie nie praktykujemy, choc jak obudzisz mnie w nocy to prawie każdą modlitwe z pamięci wyrecytuje. tak mnie zindoktrynowali w dziecinstwie.
Ale córka nie wie nawet kto to jezus.
świadomie nigdy nie zapoznawalem jej z tymi #!$%@?.
Starsza, którą tez różowa splugawila komunią, a ktora kazala się wypisac z religii mówi, ze niech idzie
Kurcze strasznie mi szkoda tych wietnamczyków. Oni są idealnym przykładem na to jak powinna wyglącać imigracja. Słyszeliście żeby, któryś coś odj***ł? Mega fajni ludzie, sympatyczni, pracowici. Żyją po swojemu jednocześnie nie przeszkadzając innym. Jak ktoś mnie pyta gdzie powinniśmy szukać imigrantów to mówię, że właśnie tam, wśród takich ludzi. A jak słyszę, że mamy szukać kogoś kto jest nam "bliski kulturowo" to sobie zawsze zestawiam takiego wietnamczyka z ukraińcem i już wiem,
Przedwczoraj wystawiłem mieszkanie na sprzedaż i w sumie rozumiem czemu ludzie godzą się na pośrednika - nie trzeba użerać się z ludźmi. Pomijając że niektórzy chcą negocjować cenę kupna 10s po odebraniu przeze mnie telefonu i przy adnotacji "pośrednikom dziękuję" i tak dzwoni ich masa, kolejna sprawa że przygotowanie ludzi do oglądania to jest kopalnia beki. Opisałem chyba wszystko co się dało ale oni nawet nie wiedzą że można sobie miejsce dokupić.
No i najgorsze - ludzie absolutnie nie potrafią negocjować cen.
Załóżmy że mieszkanie wystawiłem za 650k - chciałem docelowo ok 630k co uważam za uczciwą cenę:
klient a - małżeństwo z dzieckiem. Oglądanie sraty taty wszystko cacy. No i przechodzimy do :
K: "to jaka cena ostatecznie Pana interesuje"
J: "no to niech Pan zaproponuje"
K: "yy no to takie okrągłe 600"
J: "no za mało, co Pan powie na 640?"
K: "a to musze pomyslec" - i wyszedl z mieszkania xD Zamiast ciagnac dalej to poprostu sobie wyszedl.
Dostalem od niego smsa 2 godziny pozniej czy moze byc 610k (negocjowanie via iMessage). No to dzwonie do typa a on nie obiera i pisze mi "prosze o kontakt sms" XD. No to odpisalem mu sms "630k"? na co dostalem wiadomosc ze "da znać do godziny", w momencie pisania posta dopiero odpisał....
klient b - zadzwonila do mnie dziewczyna z kilkoma pytaniami o mieszkanie po czym stwierdziła ze musi "skonsultować się z siostrą bo jest architektem". Nie wiem ile jest w stanie zdziałać architekt w gotowy i umeblowanym mieszkaniu (takie sprzedaje) ale okej ma prawo spoko. No i drugi telefon chcą oglądać. Przyjechały - potencjalna właścicielka stała przerażona a jej siostra pytała o wszystko, oglądała, mierzyła, zrobiła jej cały koncept co ona by zmieniła ewentualnie jak zagospodarować docelowo. No i finalnie ustaliły że wszystko ideolo ale już cenę negocjować musiała jej siostra xD Dobra spoko dostanę ile chciałem ale nagle kupująca stwierdziła że "ona nie może tak szybko i w przyszłym tygodniu podejmie decyzję" - nasze miny takie xD ale cóż wyszły
klient c - perełka w koronie xD Gość przez telefon brzmiał trochę pooowoli ale co mnie to tam przyjeżdżaj Pan. No i wchodzi parka ogląda wszystko git no i znowu
K: "to jaka cena Pana interesuje"
J: "niech Pan zaproponuje cos"
K: ping 1500ms , cisza cisza cisza i nagle "a bo wie Pan bo ja czytałem taki artykuł na bankierze że cena ofertowa i cena transakcyjna to nawet 10% różnicy" i się patrzy na mnie (pozdrawiam kolege z tagu xD)
J: "no to ile Pan proponuje"
I tak sobie staliśmy w cztery osoby w ciszy. Dziewczyna się na niego patrzyła, moja sobie usiadła po chwili xD
K: "a bo wie Pan co bo ja też czytałem taki artykuł że..." nawet nie wiem o czym ten artykuł bo poprostu myślałem że jebnę ze śmiechu w tym momencie xD
J: "no to ile Pan proponuje. To Pan musi powiedzieć"
K: "a no ile by Pan chciał"
J: "no to ja powiem kwotę wyjściową - 650k. Co Pan na to?"
K: "yy no to ja muszę przemyśleć" - poszli xD
Tutaj najbardziej szkoda mi było dziewczyny - widać że jej się podobało, chodziła oglądała nawet już miała pierwsze koncepty że tutaj by sobie kolor zmieniła tutaj coś dostawiła no ale co z tego jak chłop nie potrafił odezwać się xD
klient d - Swieżo upieczeni rodzice. Przyszli obejrzeli, pojechali do banku a pod wieczór wrócili spisaliśmy umowę przedwstępną, czekam na zadatek. Cena transakcyjna równa ofertowej. Przyjechali z konkretnymi potrzebami, mieszkanie widocznie je spełnia więc wzieli.
Aa i wczoraj się okazało że w #bezpiecznykredyt #kredyt2procent nie da się kupić garażu jak jest na osobnej księdze - w pko przynajmniej im tak powiedzieli
Mogłeś napisać że odpjsal ale co to już nie?
@wetorek2 Oczywiście że pejsaty ja tego nie zrobił. Chodzi mi poprostu ze jestem w stanie zrozumieć kogoś ze ma dość bo ja po kilku dniach jestem tym wyczerpany i cieszę się ze chyba koniec XD
@DeoLawson: Tutaj kwestia póki co śliska dla kredytobiorcy. Bo jesli miejsce parkingowe jest przynależne do mieszkania to w zasadzie zwieksza wartość mieszkania a co za tym idzie bank powinien to ująć w zabezpieczeniu i przekazać aktualizacje do BGK. No i
klient c to chyba mickpl był
Rozpoczęcie negocjacji od -10% jest jak najbardziej na miejscu.
Jak komuś zależy na sprzedaży to bez problemu się zgodzi.
No tak, argument bez sensu bo równie dobrze można na to odpowiedzieć: "to ja podwyższę cenę ofertową o 10% i wtedy obniżymy, będzie w porządku?".
@apoo: Następnym razem zapamięta ;)
@apoo: to prawda, kredyt można wziąć na 1 nieruchomość, ale można dać wyższą cenę za mieszkanie i np. 10k za garaż i 2 umowy
to poczekaj jak będziesz sprzedawał auto XD