Wpis z mikrobloga

@Krx_S: Szkoda, że teraz nie klepią takich kombi- nawet volvo. Tylko pedalskie suvy, które nie mają logicznego i praktycznego zastosowania dla rodzin. Ani to terenówka bo nie ma napędu na 4 koła, do miasta za duże a bagażnik mały, dużo pali a słabo jeździ- jedyny plus to, że można na większe krawężniki bez strachu wjeżdżać, ale z bezpieczeństwem to też nie za dobrze- bo niby wysoko się siedzi, ale auto łatwiej
  • Odpowiedz
@Krx_S: Silnik w matizie nie miał 1 litra, tylko 0,8.
Wersje 1.0 nie były dostępne na polskim rynku, jeżeli jakiś występuje to jest importowany :)
  • Odpowiedz
  • 1
@Krx_S:

Wielki - ciężko jeździć w europejskim mieście i nie zaparkujesz.
Powolny, ale za to źle hamuje. Buja się, nie skręca. Przed zaśnięciem w zbyt miękkiej kanapie chroni hałas silnika. Może jest zatem bezpieczny? Nic bardziej mylnego. Uderzenie w przeszkodę przy 100 km/h spowoduje, że zegnie się w jakiś dziwny sposób i zamieni pasażerów w bigos.

A Matiz? Hop-fik - król miasta. Jego utrzymanie kosztuje tyle, że przeciętny człowiek ma dosyć
  • Odpowiedz
Wielki - ciężko jeździć w europejskim mieście i nie zaparkujesz.


@Jin: a rzeczywistość: amerykański kombiak (Chevy Caprice jak z obrazka mający 5,5m x 2m) wcale nie jest jakiś straszny. Jest dłuższy ale nie jest szerszy od europejskich SUVów. Dodatkowo w porównaniu z nowymi autami rozstaw osi jest proporcjonalnie mniejszy od tego co jest teraz (w skrócie: przednie i tylne kółka są bliżej siebie) więc nie ma aż takiej tragedii przy manewrowaniu
  • Odpowiedz
@Jin: Akurat uderzenie w przeszkodę przy 100 km/h zrobi bigos z pasażerów również nowych aut. Z dwojga złego lepiej rozbić się starym, wielkim Caprice niż tą koreańską podróbką samochodu. Matiz w zderzeniu czołowym z dowolnym współczesnym autem nie ma szans i jest trumną na kółkach. Bałbym się tym gównem pojechać wiejski szutrowymi drogami na ryby nad rzekę, a Ty piszesz o jeżdżeniu pokraką po mieście. XD
  • Odpowiedz