Wpis z mikrobloga

@Svav: puszczają prawie każdego, bo wiedzą, że jak nie puszczą to klientów stracą. Ale jakieś minimum trzeba mieć
  • Odpowiedz
@goferek: zaelzy kto organizuje, te ogolnei dostepne egzaminy potrafia byc problematyczne. takie egzaminy wspolorganizowane przez uczelnie polaczone ze szkoleniem i egzaminem sa przyjemne i stosunkowo bezproblemowe.

ogolnie to w niektorych przpadkach uwazam ze to jest cyrk, bo znam przypadki z firm technologicznych ktore robia niby szkolenie a pozniej niby egzamin i pyk uprawnienia bez ograniczen. bo takie cos jest potrzebne do pracy. ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
Czy trudno jest zdać egzamin SEP do 1kV eksploatacja?


@Svav: trudno (BARDZO) jest tego egzaminu nie zdać, przynajmniej póki mówimy o takim normalnym komercyjnym kursoegzaminie za kasę. Zdaje się z automatu, choćby się nawet nie wiedziało nic i nie potrafiło odpowiedzieć na żadne pytanie. Może jakbyś przyszedł narąbany jak stodoła i na każde pytanie komisji odpowiadał "dupa", to by się panowie unieśli honorem i cię oblali, choć też nie jestem przekonany,
  • Odpowiedz
pytania są typu

jak się pan nazywa

rozumie pan po polsku?


@elektryczny_mariusz: na moich egzaminach pytania chyba zawsze były konkretne i sprowadzały się do silnego ciśnienia na pokazanie jak bardzo nic nie wiesz i jak bardzo komisja robi łaskę, że w ogóle z tobą rozmawia. Po czym egzamin zostawał zaliczony.
  • Odpowiedz
@Svav: lajtowe, musisz powiedzieć który kabelek jest który i odpowiedzieć co sie stanie jak jebnie cie prądem i jak trzymać garde w walce z napięciem
  • Odpowiedz
@elektryczny_mariusz @Svav to chyba zależy. Swoje robiłem co prawda 15 lat temu, więc straciły już ważność. Egzaminator trochę wiedzy wymagał. Poza tym miał fioła na punkcie gramatyki. Pomijam prąd przemienny i zmienny bo to faktycznie różne prądy. potrafił się wydzierać jak nauczyciel WF kiedy rzucało się piłką lekarską do kosza za powiedzenie 230 volt lub 6 amper. WOLTÓW, AMERÓW. Za pomysł połączenia uziemienia z neutralnym to chyba by zabił.
  • Odpowiedz
@Svav: napięcie krokowe, napięcie bezpieczne dla prądu stałego i zmiennego, jakie natężenia zabijają, środki ochrony (te wszystkie dielektryki z podziałem na kategorie), jakieś proste wzory, odznaczenia przewodów, dóbrze wiedzieć co to uziom i jak działa, co to są roznicowopradowe pstryczki itp.

Jest tego trochę, ale to proste, na jeden dzień nauki
  • Odpowiedz
@Svav trzeba wiedzieć co to przewód ochronny neutralny jakieś bezpieczne poziomy napięć, odróżniać prąd od napięcia i ewentualnie jakieś klasy zabezpieczeń elektrycznych w skrócie kojarzyć i z głowy.
  • Odpowiedz
@Svav: Jeśli idziesz sam na jakiś ogólnodostępny to bywa różnie ale z reguły zaliczają, jak wykupuje Twój pracodawca grupowy egzamin to wystarczy że mówisz po polsku, chociaż od jakiegoś czasu nawet to nie jest potrzebne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Svav: To zależy ilu statystycznie wysyła ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jak pracowałem w zakładach chemicznych i komisja złożona z trzech składów przyjeżdzała do nas średnio raz w roku to nie było siły żeby ktoś nie zdał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz