Wpis z mikrobloga

#przegryw chciałem se wczoraj kupić trochę owoców na bazarze. Dzień wcześniej ułozylem sobie w głowie co mam mówić do baby na bazarze, żeby dokonać zakupu. Niestety gdy już byłem na bazarze to zlękłem się rozmowy i wróciłem z pustą siatą do domu. Ech, jak żyła matka to ona zawsze kupowała mi jakieś frykasy na bazarze. Mnie pozostaje kasa samoobsługowa w Biedronce i lęk przed kontaktem z drugim człowiekiem.
  • 18
  • Odpowiedz
@Zapyzialec: ja wolę normalne kasy od tych samoobsługowych, bo samoobsługowe stałe mają z czymś problem, więc pewnie - znając moje "zdolności" - coś bym #!$%@?ł, zaliczyłbym kompromitację incwela i jeszcze bym musiał za pomocą biegać po sklepie, brrrr
  • Odpowiedz