Wpis z mikrobloga

`3
#muzyka #folk #godelpoleca #dekadawmuzyce #newage

Ichiko Aoba - Porcelain

Gatunki: singer-songwriter, chamber-folk
RIYL: Nick Drake, Joni Mitchel, Omohide Poro Poro, porcelanę z Bolesławca, chodzenie boso po trawie

chce się napisać bez hipsterskiego naburmuszenia, że Ichiko Aoba z wydanym w 2020r. albumem Windswept Adan, w końcu przebiła się do szerszej publiki, a dzisiejszy singiel można postawić za flagowy i centralny punkt obecnego okresu jej działalności.

sama artystka już ponad 10 lat plumka te swoje dziecięce ballady do zaćmionego księżyca, zyskując uznanie wśród oddanych fanów nie tylko za studyjne wydawnictwa, ale również - a może przede wszystkim - za koncertowe zapiski jej twórczości.
specyfika tych piosenek jest na tyle osobliwa, że ich akustyczna maniera wiele zyskuje w zderzeniu z realną przestrzenią, ludźmi, powietrzem, cieniem. ale przede wszystkim z ciszą, która pieczołowicie dba o komfort zasłyszanych i przygarniętych przez nią melodii.
zauroczonych dzisiejszym kawałkiem odsyłam od razu do opus magnum Ichiko, czyli koncertówki zarejestrowanej w 2013 roku, zatytułowaną - 0% (takiego właśnie poparcia dla Konfederacji bym sobie życzył...).

to tak słowem wstępu i z kronikarskiego poczucia obowiązku, bo 10 lat temu wyciągnąłem wiele, jako człowiek, trafiając na jej nagrania w odpowiednim momencie życia.
dlatego ciężko mi pisać o takiej muzyce jakieś oderwane od niej kocopoły, robiąc z niej plandekę dla komentarzy o tematach toczących się codziennie i nieustannie, niczym Tango Republiki. a to wszystko za naszymi oknami, to wszystko w naszych okienkach przeglądarki...
mógłbym jak zwykle zręcznie międlić jęzorem (co i tak zaraz uczynię) o feerycznej wędrówce akustycznych żywiołów, o zaglądaniu przez dziurkę od klucza do świata baśni, o kameralnym spotkaniu z muzyczną personifikacją naszych pragnień... ale w gruncie rzeczy ja jestem prosty chłop, a taka muzyka nie wymaga i wręcz sprzeciwia się jakimkolwiek tłumaczeniom. nie potrzebuje przemądrzałych opisów i deskrypcji dla tych bardziej zabieganych i mniej wrażliwych, bo takim działaniem pozbywamy i obdzieramy ją z tego, co w niej najbardziej wartościowe.

najbardziej wartościowego? czyli czego Panie Godel, zapytacie? a ja tajemniczo i asekurancko odpowiem, że miarą tego typu muzyki jest to jak bardzo, najczęściej nieświadomie, jest nam potrzeba. i tutaj nie ma już miejsca na żadne "ale", żadne "z drugiej strony", na żadne "paradoksalnie". musimy po prostu poczekać na odpowiedni moment, a otuli nas ona swoim ciepłem.
zupełnie niczym niemy, poprzedzonym zaklętym w oczach "nic już nie mów" i wyrażającym wszystko co trzeba, uściskiem ukochanej osoby.
KurtGodel - `3
#muzyka #folk #godelpoleca #dekadawmuzyce #newage

Ichiko Aoba - Porce...
  • Odpowiedz