Wpis z mikrobloga

@mickpl: No dobra, ale to nie jest pojedynczy przypadek. Gdyby te mieszkania na poziomie 16k za metr się nie sprzedawały to: a) sprzedający by się łamali i można by negocjować ceny (nie można); b) liczba ofert raczej nie powinna spadać
@Cubbylitto:

Gdyby te mieszkania na poziomie 16k za metr się nie sprzedawały to: a) sprzedający by się łamali i można by negocjować ceny (nie można)


Ja już ładnych parę miesięcy szukam mieszkania dla siebie i nauczyłem się jednego: sprzedający się nie łamią. Sprzedający myślą, że ich mieszkanie ma zawsze zajebistą lokalizację, bo dla nich była zajebista (mieszkanie na zadupiu, ale ktoś jednocześnie na tym zadupiu miał pracę). Większość sprzedających choćby miała
@reznerek: Myślałem trochę o tym i wydaje mi się, że wyczerpanie budżetu nic nie da. To jak z płacą minimalną, jak twój sąsiad sprzeda w grudniu 40 m^2 za 20 tys. za metr a ty parę miesięcy później wystawisz lepsze mieszkanie za tyle samo to będziesz czekał do następnego roku aż znowu będzie budżet. Poza tym, efekt drugiej rundy. Sprzedałem mieszkanie po babci za 800 tys. to w sumie wziąć kredyt
@Cubbylitto:

Myślałem trochę o tym i wydaje mi się, że wyczerpanie budżetu nic nie da.


To zależy. Jak w styczniu 2024 skończą się środki na BK2%, to raczej nie będziesz czekał 12 miesięcy na reset budżetu, tylko jednak będziesz chciał sprzedać to mieszkanie. No i się wtedy zacznie, bo inwestorów kupujących drogie małe mieszkanie wyżyłowane specjalnie pod tani kredyt może nie być. Bardziej martwiłabym się tym, co nam zgotuje Glapiński. Już