Wpis z mikrobloga

@Arstotzkaball: ja w '99 roku, w drugiej klasie podbazy, dostałem na Walentynki kilka laurek od rówieśniczek z klasy. Bodajże od 3 różnych. Nigdy nie dowiedziałem się od kogo i dlaczego? Z litości dla spierdona? Z chęci "ośmielenia" wycofanego typa? Możliwe, że jako goovniak pod względem wyglądu plasowałem się wśród rówieśników gdzieś jako "pretty boy", a dopiero w okresie dojrzewania przeważyły geny wiejskiego chłopa z okrągłą, brzydką mordą, niskim wzrostem i całe
  • Odpowiedz
@Arstotzkaball:
No to pamiętam, że u mnie było spokojnie i nawet wychowawczyni pomagała się tym wycofanym asymilować i prosiła o pomoc dynamiczniakow xD wtedy miałem dynamine #!$%@? ponad skalę xD więc starałem się pomóc jakoś odnaleźć tym słabszym jednostkom
  • Odpowiedz
@Arstotzkaball: Znałem rówieśnika w podstawówce co zrobił magika na linie w stodole. Zaszczuty w szkole i w domu. Nie miał nigdzie żadnego wsparcia, pomocnej dłoni.
  • Odpowiedz
95 rocznik. Podstawówka 2002 rok.
@Arstotzkaball: nie było jasnego podziału wtedy. Raczej nie było wazne kto jak wyglądał, bo większość wyglądała przeciętnie, przeciętnie się ubierała. Ale chłopaki którzy mieli starszych braci, albo z patologii potrafiły się nad słabszymi wyżywać. Pamiętam, że organizowałem "grzecznych" chłopaków, żeby nie dawać się tym "niegrzecznym" i mieliśmy własną bandę.
Nieminiej pamiętam jak miałem 8-9 lat, mój brat 2 lata starszy i nas grupa 4 dziewczynek może
  • Odpowiedz
@Arstotzkaball: z perspektywy kogoś kto chodził wtedy do szkoły: dość podobnie, z przesuniętymi akcentami
- ludzie ogólnie byli biedniejsi więc populacja "oskarków" była nieliczna
- były inne subkultury, nie było hip-hopowców za to dużo więcej metali, punków, gotów
- ludzie byli jacyś tacy bardziej szarzy, zwyczajni, wiecznie zmęczeni, ze wzrokiem skierowanym w ziemie
- im gorsze liceum/bliżej zawodówki tym bardziej obowiązywało prawo dżungli, jeśli pokażesz że jesteś słaby/biedny/bez kolegów to zostaniesz
  • Odpowiedz
z perspektywy kogoś kto chodził wtedy do szkoły


@thorgoth: Do powyższego dodam jeszcze, że w bardziej patusiarskich szkołach:
- było zjawisko kocenia, czyli na początku roku lali pierwszaków i na pewno przemocy było więcej, zdarzały się wymuszenia kasy (nawet np. drobnych kwot typu 2zł na oranżadę), normalnie gadali o tym w tv bo był to duży problem
- nie było eleganckich narkotyków w tabsach jakie ma dziś oskariacka młodzież tylko byli
  • Odpowiedz
Możliwe, że jako goovniak pod względem wyglądu plasowałem się wśród rówieśników gdzieś jako "pretty boy"


@ArmageddonPrzeciwBladziom: ehh a pomyślałem że ty chuop bo znam cie pare lat i twoje poprzednie konta i zdjąłem cie z czarnej, ale jak widać intuicja do wykrywania normicków mnie nie zawodzi że cie na niej miałem
  • Odpowiedz
ehh a pomyślałem że ty chuop bo znam cie pare lat i twoje poprzednie konta i zdjąłem cie z czarnej, ale jak widać intuicja do wykrywania normicków mnie nie zawodzi że cie na niej miałem


@Glock17: to tylko takie moje dywagacje, dlaczego mogłem dostać laurki walentykowe w wieku 8-9 lat od trzech różnych rówieśniczek. Wg mnie bardziej prawdopodobne, że to było z litości, bo od samego początku zorganizowanego procesu edukacji byłem
  • Odpowiedz
@Arstotzkaball: Starsi potrafili spłukac wodę w obleśnym kiblu(nie mi ale widziałem). Dużo wyżywnia się na młodszych, jak się stawiałeś to dużo bójek. Patologia robiła co chciała, nauczuciele czasami się ich bali i patus mógł Cię wyzywac na lekcji i zero reakcji, ale jak odpyskowałeś patusowi to Ty dostałeś zjebe. Dragi w gimnazjum w dużej skali (po kilka naćpanych osób z klasy na gimnazjówce). Sterydy też bralo z kilkunastu chłopa w gimnazjum(takiego
  • Odpowiedz