Wpis z mikrobloga

@chlopak_twojej_matki: Malinosy to nadrasa, kolejny stopień psiej ewolucji. Jaram się kynologią strasznie i sama mam bardzo wymagającego psa (wyżła), ale na mailonosa bym się chyba nigdy nie zdecydowała, bo nie mogłabym mu zapewnić tyle roboty ile on by chciał.
Ale lubię sobie pooglądać te psiaki w akcji,
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: ja niestety boleśnie doświadczyłem co to znaczy wziąć psa mając małe doświadczenie. Mam Jack Russella, który niestety daje mi popalić każdego dnia, ale powoli z behawiorystką go wyprowadzamy. Boje się wiedzieć co by było jak bym wziął takiego Wyżła albo belgijskiego
  • Odpowiedz
@chlopak_twojej_matki: No ja sie ze dwa lata przygotowywałam na psa, i ciągle się uczę czegoś nowego. Brać terriera bez przygotowania to też grubo :P Ale ważne, że przyznajesz się do problemu i coś z tym robisz, bo ile ja się naoglądałam sfrustrowanych, niezrozumianych psów, branych przez kompletnie nieodpowiedzialnych tłuków, to nawet nie zliczę.
Nie przepadam za małymi rasami, ale gdybym kiedyś miała taką mieć, to byłby to właśnie jack :)
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: to była dosyć spontaniczna decyzja, do tego doszedł fakt, że mam dwóch znajomych z Russellem i jeszcze więcej znajomych z innymi terrierami (np. westem) i to są naprawde spokojne psy. Teraz gdybym wiedział, że tak będzie to też przygotowywałbym się z dwa lata. A mi się trafił reaktywny przypadek, który chce się bawić przez 24/7. Plus jest taki, że szybko się uczy i w moim towarzystwie zachowuje się bardzo dobrze,
  • Odpowiedz