Wpis z mikrobloga

a tak od czasu do czasu pisze sobie jakies opowiadanko. Moze kiedys wezme sie za cos powaniejszego ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

#scifi #opowiadanie #pisanie #pisarstwo #midjourney #sztucznainteligencja

2/10

- Mam tego dość — warknął Piotr. Był już cały spocony. Jego elastyczna koszulka przesiąknięta potem, co prawda odprowadzała wilgoć ze skóry, ale efektem ubocznym był intensywny zapach, który okalał go gęsto jak niewidzialna mgła. To nie był jednak jedyny problem.
- Trzeba było odpuścić sobie czosnek przed wyjściem. Byłoby prościej. — odpowiedział Tomek spokojnym głosem, odwracając głowę od Piotra. Ten miks zapachów był ciężki do przefiltrowania. — Spróbuj ostatni raz. Jak teraz się nie uda, to spadamy.

Piotrek Wziął głęboki wdech i stanął w tym samym miejscu co poprzednio. Był skupiony jak drapieżnik czyhający na ofiarę. Po kilku minutach trwania w bezruchu i skanowania wzrokiem przechodniów, w końcu ją dostrzegł. Tak, to ona. Była idealna. Skąd to wiedział? W momencie, kiedy jej obraz dostał się do mózgu Piotra, nastąpiła reakcja łańcuchowa, całkowicie to potwierdzająca. Źrenice się powiększyły, policzki zapłonęły, czuł, jak na głowie zbierają się kropelki potu. Wnętrze prawej dłoni zaczęło być mokre na tyle, że aplikator, który ściskał w dłoni, sprawiał wrażenie oślizgłego. Z każdym stuknięciem jej obcasa czuł się, jak gdyby ktoś dźgał go niewidzialną strzykawką wypełnioną adrenaliną. Szła w jego kierunku...

Albo teraz, albo nigdy — pomyślał Piotr i zrobił krok w jej kierunku.

Ona roztaczała wokół siebie aurę pewności siebie. Szla bardzo pewnym i szybkim krokiem. Połacie jej cienkiego jesiennego płaszcza delikatnie trzepotały na wietrze. Pachniała wanilią i jaśminem. W słuchawce płynęła rytmiczna muzyka elektroniczna w rytmie 115 BPM. Idealna na szybką przerwę w pracy. — Dziś może tylko kawa i jakaś mała sałatka? — rozmyślała. Nagle jej niezmącona bańka pękła pod wpływem przeszywającego odoru. Drogę zastąpił jej młody mężczyzna niższy od niej o głowę. Miał tłuste włosy i sprawiał wrażenie nawiedzonego. Całości dopełnia częściowo wyblakła koszulka reprezentacji Polski.

- P-przepraszam — zagadał do niej Piotr. Jego głos był wyższy niż zazwyczaj. Musiał odchrząknąć, żeby móc kontynuować swoją wyuczoną na pamięć regułkę. — Jestem Piotr Karnowski, czy zechciałaby Pani...
- Sorry, ale nie mam przy sobie drobnych — odpowiedziała i nie zatrzymując się nawet, próbowała go wyminąć. Niestety akurat w tym momencie musiał przechodzić obok nich mężczyzna z dużym psem, który skutecznie odebrał jej możliwość szybkiego wyminięcia delikwenta. Helena musiała się zatrzymać. Piotr wykorzystał ten moment.
- Ja nie potrzebuję pieniędzy, chcę zadać Pani tylko kilka pytań. Ma Pani może pięć minut?
- Przepraszam, spieszę się. — Odbiła szybko piłeczkę i ruchem pełnym gracji wcisnęła się pomiędzy niego a mężczyznę z psem... Piotr nie zastanawiając się długo, aktywował aplikator. W chwili, kiedy Helena była najbliżej niego i odwróciła się plecami, wsunął jej pod płaszcz przedmiot, który wyglądał jak połączenie pióra do insuliny i paralizatora. W momencie, kiedy poczuł delikatny opór, nacisnął przycisk wyzwalający głowicę. W tym momencie igła grubości 0,2 i długości 6 milimetrów błyskawicznie wysunęła się i przebiła jej skórę, uprzednio pokonując bawełnianą barierę jej koszuli. Aplikator potrzebował tylko dwie dziesiąte sekundy na to, aby wstrzyknąć do organizmu swoja zawartość.

Helena poczuła delikatne ukłucie w prawy bok. To było... Dziwne. - Coś mnie ugryzło? - Cała ta sytuacja, choć wydarzyła się w jakieś 5 sekund, wydała się jej podejrzana. - Co to za facet? I ten pies? - Dotknęła się w miejscu, w którym poczuła ukłucie, ale wszystko było w porządku. Obróciła się i zobaczyła, że obaj mężczyźni oddalają się od niej. Został po nich tylko smród. Ten mniejszy miał na plecach numer 44.
lukapisak - a tak od czasu do czasu pisze sobie jakies opowiadanko. Moze kiedys wezme...

źródło: piter_o_hela

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz