Wpis z mikrobloga

Nie wiem sam po co to piszę, ale ma potrzebę wyrzucenia z siebie tego jak moje życie jest gówniane i beznadziejne - aktualnie żyje w wynajmowanym pokoju w Wwa, akademiku nie dostałem bo mieszkam za blisko - trzeba mieć więcej niż 200 km xd. 1500 idzie tylko na zasrany wynajem, kolejny 800 żarcie, 200 leki, 200 opłaty (komunikacja + telefon/internet), 50 fryzier, razem daję to 2750 i to bez ŻADNYCH dodatkowych kosztów typu pociąg do rodziców, zakup ubrań, wizyta u stomatologa, dentysty czy wyjazd na wakacje, w miesiącu nie jestem w stanie wydać mniej niż 3000, jak wypada jakiś większy wydatek to bliżej mi już do 3500,

Od rodziców dostaje 1000 zł (nie mam im tego za złe, więcej nie mogą mi dać, mają jeszcze dwójkę innych dzieci i kredyt hipoteczny)
resztę muszę sobie zarobić pracuję w żabce tyle godzin ile potrzebeba mi zarabiam dwie dychy na godzine, jak mam więcej wydatków to potrafię i 30 godzin tygodniowo robić, z reguły 25 biorę. Po pracy, głownie w weekendy pracuję całą sobotę oraz niedzielę po 10h i jeden dzień w tygodniu na parę godzin, jestem padnięty, nie ma na nic siły, w konsekwencji nie jestem w stanie się na nauce skupić ani zaangażować bo jestem chronicznie przemęczony, tylko w wakacje, święta i ferie mam odpoczynek bo wtedy wracam do domu rodzinnego.

Urodziłem się z wrodzoną wadą serca, zdefromowaną mam też klatkę piersiową - solidne zapadnięcie tak jak bym kulą armatnią dostał. W wyniku dwóch operacji, dużo szybciej się męczę, sportu uprawiać nie mogę a na dodatek mam widmo kolejnej operacji w niedalekiej przyszłości (od jakiegoś czasu wyniki systematycznie się pogarszają). Nie ukrywam że praca po 10h na nogach nie pomaga w utrzymaniu dobrego zdrowia ale nie mam wyboru.. cieszę się że chociąż nie trzeba wiele w niej dźwigać.

Czuję się jak śmieć w wwa , na nic mnie nie stać na większości rzeczy dziaduję, powiem szczerze że mam straszny ból dupy jak widzę młode oosoby które korzystają z życia, chodzą na imprezy do klubów jeżdzą na drogie wakacje w modne miejsca czy chodzą do restauracji parę razy w miesiącu

Nigdy nie byłem w związku, ale dwa razy udało mi się kogoś zapoznać blizej ale zawsze okazywało się że ktoś jednak nie zainteresowany :((
Z wyglądu jestem 4/10 w porywach naciągane 5, ale mam wrażenie że problem największy jest w tym że jestem nawet nie tyle suchoklates co wklęsłoklates z sercem o wydolności 80 latka.
Od jakiegoś czasu pogrążąm się w coraz większym smutku jak widzę te szczęśliwe pary, wiedząć że moje szanse na coś takiego są minimalne,
Żal mi po prostu że przez to że się urodziłem chory jestem kimś drugiej kategorii,

Po studiach za 3 lata liczę na to że zacznę więcej zarabiać ale w moim zawodzie na początku trzeba odrobić pańszczyznę więc minimalna krajowa przez pierwsze parę lat, dopiero potem jest szansa na dobre pieniądze które pozwolą nie martwić się aż tak o kasę ale żadnych luksusów nie będzie ,7k netto nie jest czymś porywającym szczególnie że połowa z tego i tak na ratę kredytu pójdzie, jak widzę dzisiejsze ceny mieszkań w Wwa to chce mi się wyć minimum pół miliona z wielką płytę prl 40 metrów, k#$wa. Ktoś komu rodzice kupili głupie mieszkanie na start nawet nie zdaje sobie sprawy jakim jest szczęściarzem, nawet jak będzie zarabiał tylko średnią krajową to i tak nie będzie musiał dziadować.

Social circle mam małe głownie ludzie z uczelni ewentualnie dawni znajomi z lo których widuje raz w roku, studiuje męski kierunek 80% to faceci, nie mam nawet pomysłu gdzie poznawać kogoś na imprezy mnie nie zapraszają (przez wadę serca nie piję alkoholu i nie biorę narkotyków więc z marszu takie rzeczy odpadają) do klubu sportowego też się nie zapiszę przez serce. Nie mam gdzie kogoś poznać nie otrzumuję nic więcej oprócz pustego i płytkiego część i małej gadki na uczelni. Ktoś mógłby powiedzieć że jestem nudny i najgorsze jest to że miałby w dużej mierze rację, zero pasji zero zainteresować, na brak czasu lekarstwa nie ma, no ale takie życie jak oni idą na kluby to ja ide do roboty

Ostatnio sobie myślałem tak na chłodno że ja dla żadnej dziewczyny nie wniósłbym wartości dodanej w życie:
- z wyglądu lekki przegryw, wrażenie moje ciało i morda nie zrobi na żadnej, prawdziwego pożadania nie da się kupić
- zdrowie fatalne, jako kobieta bałbym się że wspólne dziecko również z chorym sercem będzie się męczyć jak ojciec i dziurą w klacie
- z charakteru bez żadnych zainteresowań pasji zajawki, nic czym można kogoś zarazić, tylko praca, studia spanie i żarcie przez brak czasu
- finansowo też nic by nie zyskała, laska której rodzice kupili/ wynajmują mieszkanie nie zamieszka z typem w pokoju 8 metrów kwadratowych, prędzej czy później trzeba by było wejść na wyższy level związku, żadna różowa nie chce w mikrokawalerce wychowywać potomka lub utrzymywać gołodupca i zapewniać mu mieszkanie, rodzice w razie ślubu nic nie są w stanie mi dać :(( , pieniędzmi nie zaimpunuję jej ani statusem społecznym bo nie mam ani tego ani tego.
Jako kandydat na chłopaka jestem ostatni w kolejne, nie mam nic do zaoferowania oprócz tykającej bomby w ciele, problemów finasowych i nudnego życia, mając wybór zdrowy z jakimś majątkiem będzie brany jako pierwszy przez każda laskę

Nie oczekuję od was wsparcia ani nic w tym stylu, chcem tylko z siebie to wyrzucić i pokazać jak h00jowe życie może być jak jesteś chory, brzydki i nie masz w rodzicach oparcia finansowego a sam nie zarabiasz dużo. Zastanawiam sie ile tak pociągnę zanim depresja mnie dopadnie i wypalenie życiowe dogoni. Nie wiem co w swoim życiu mogę zrobić aby kogoś znaleść i polepszyć swoje życie

#blackpill, #redpill, #przegryw, #studbaza, #warszawa, #mieszkanie, #mieszkaniedeweloperskie, #zwiazki, #takaprawda
  • 22
  • Odpowiedz
  • 0
@sqlserver: z opłatami już tak, wawel to kraków wwa to jednak ponad dwa razy większe miasto, poza tym lokalizacja jest mega dobra 10 min do uczelni i 10 min do pracy tramwajem
  • Odpowiedz
@jonasz68: to jest dopiero blackpill hiroszmia nagasaki a nie jakieś #!$%@? o zbyt mało kanciastej szczęce. Na studiach to w normalnych czasach lekko byś pobiedował, ale i trochę poimprezował a nie #!$%@? od samego początku #!$%@?, byle tylko się utrzymać na powierzchni. Smutne. Nie wiem co ci napisać, it's over w #!$%@?.
  • Odpowiedz
  • 0
@JimLahey88:
tutaj większy problem jest w stanie zdrowia czy finansach ?
da się coś tu zrobić jakaś możliwość jest, jakiś cień szansy (sam nie wierze w co piszę) czy mam se dać na spokój z dziewczynami na zawsze?
  • Odpowiedz
@jonasz68: ode mnie mogę poradzić przeprowadzkę do innego miasta na studia. Np Kraków poziomem nie odstaje od wawy. Nie dość że akademik dostaniesz za 500/mc to trochę tańsze miasto. 200 na tydzień jedzenia to i tak okej, myślę że przy rozsądnym wydawaniu da się mniej, np -50zł. 1800-2000/mc brzmi lepiej niż 3000/mc. Pomyśl o tym zanim nie zajedziesz się na amen, a o kasę w krk dla studenta łatwiej niż w
  • Odpowiedz
@jonasz68: finanse to tam #!$%@?, zdrowie ważniejsze
co do szans to nie wiem, musiałbyś jakiejś normalnej poszukać, a polskie julki są absolutnie brutalne
może do jakiejś wspólnoty się zapisz jak jesteś wierzący, tam są prawdziwe szare myszki do znalezienia
  • Odpowiedz
Nie wiem co w swoim życiu mogę zrobić aby kogoś znaleść i polepszyć swoje życie


@jonasz68: Na początek przestań sobie dowalać jaki to beznadziejny jesteś. A po drugie wyjedź z tego miasta.
  • Odpowiedz
@Nemo24: no i słychać że nigdy nie studiowałeś poważnego kierunku. Ty serio myślisz że tak łatwo można się przepisać z uczelni na uczelnie. Ja studiuję medycynę w łodzi, a mam mieszkanie w wawie, a mimo to nie mogę zmienić uczelni bo tak sobie ustalili że dopiero na 3 roku się można przenosić
  • Odpowiedz
  • 5
@vernon-roche-real chcesz wylewać swoje frustrację na mnie, że wybrałeś poważny kierunek? dzielę się swoim doświadczeniem, a jak OP chce mieszkać w mieście, na kt. go nie stać, to jego decyzja
  • Odpowiedz
@jonasz68: been there done that nie wracam tam. Prawie się zabiłem przez to. Nie żartuje. Studia to chyba najgorszy okres w życiu człowieka. #!$%@? 24/7 i nic z tego nie ma. Później można przebiedowac w jakiejś gowno robocie, ale przynajmniej takiego stresu nie ma. Trzymaj się Mirek
  • Odpowiedz