Wpis z mikrobloga

@GrzegorzPorada: ale może otoczenie nie chce się otaczać z twoim bachorem? Wszyscy mają dostać wrzodów, bo jakiś ciućmok sobie ze świata postanowił zrobić park rozrywki dla rozwydrzonego gówniora. Ale nawet mnie to nie dziwi, sądząc po twoich odpowiedziach w tym wątku. Patus wyzywa innych od patusów - śmiechu warte. Czarno.
@GrzegorzPorada: Cih ego dziecka nikt by nawet nie zauważył tak samo jak masz w poważaniu kto siedzi dwa stoliki dalej. Niestety standardem są dramy i krzyki. Głośnych i chamskich dorosłych też powinni wywalać.
@GrzegorzPorada: moim zdaniem to po prostu kwestia jak nasze dziecko reaguje. Jeśli w restauracji dostaje amoku, krzyczy, płacze itp to ani dla rodziców ani dla gości nie jest to komfortowe, a jeśli umie być w miarę spokojne to luz.
Bo dzieciach rodzeństwa i przyjaciół widzę ze czasami dziecko potrzebuje jeszcze np. roku życia i już można z nim iść do resto.

Reasumując - czasami dziecko potrzebuje więcej czasu żeby zaakceptować bycie
może jak widać otoczenie chce bo nie widzę nigdzie znaczków z przekreślonym bachorem. Wszyscy mają się chować w piwnicy bo jakiś kwiat lotosu chce sobie robić strefę zen z publicznych miejsc. Taka sama logika hipokryto.


@GrzegorzPorada: jaka żenada jak się czyta twoje komentarze...
Znaczków zabraniających srać na trawnik też nie masz, to rozumiem srasz bez wyrzutów sumienia?
Duża część ludzi potrafi ogarnąć swojego gówniaka dlatego nie ma zakazów, plus też jest
@geronimo80: nie chce mi się rozpisywać jeżeli nie widzisz różnicy między sraniem na trawnik a darciem dziecka w restauracji. Dostosowuje swoja logikę do wychodków którzy myślą że mam trzymać dziecko przez kilka lat w piwnicy dla ich wygody. Niestety niektórzy tutaj nie rozumieją że świat nie jest czarno-biały. Tak zadzwoniłbym po pały na sąsiadów, tak wyszedłbym po 10 minutach wrzasków z restauracji. Nie, nie słucham muzyki z głośnika w autobusie. Ale
Jakbym miał słuchać wykopków to zamiast oswajać swoje dziecko z otoczeniem i uczyć pewnych zachowań to zamykałbym dziecko w beczce po kapuście i staczał do piwnicy.


@GrzegorzPorada: Nikt Ci nie zabrania jeśli wychowujesz dziecko a nie hodujesz jak zwierze. Problemem są rozwydrzone bachory drące pyski i rodzice, którzy nie potrafią ich ogarnąć wciskając coś dziecku, wymuszając zachowania i nie pozwalając dziecku podejmować samodzielnie decyzji co obraca się w płacz a nie
nie chce mi się rozpisywać jeżeli nie widzisz różnicy między sraniem na trawnik a darciem dziecka w restauracji


@GrzegorzPorada: twoja "logika" jak nie ma tabliczki z zakazem to można...

Dostosowuje swoja logikę do wychodków którzy myślą że mam trzymać dziecko przez kilka lat w piwnicy dla ich wygody.


@GrzegorzPorada: nie musisz trzymać w piwnicy, ale wychodząc powinieneś zadbać żeby twój gówniak nie uprzykrzał życia wszystkim.

Ale nie będę się zapadał
swoją drogą dlaczego uważasz że sąsiad słuchający głośno muzyki powinien się zapadać pod ziemię w sekundę? tylko dlatego że tobie przeszkadza?


@geronimo80: nie powinien, jeżeli słucha sporadycznie to daje ludziom żyć

ale to ze swoim czy jak cudzy wrzeszczy


@geronimo80: swoim
@Purple: 90% rodziców nie ogarnia dzieci i ma na nie #!$%@?.

@GrzegorzPorada Jak to było wiele razy powtórzone problemem.sa #!$%@? rodzice, którzy mają wywalone na swoje dzieci. Wystarczy się rozejrzeć jak wygląda środowisko. Idziesz na plac zabaw to większość dzieci biega sama a rodzice na telefonach. Na basenie starzy kitraja się po kątach a gnojaki latają same. W restauracji starzy morda w michę a gnojak bajki albo daje upust emocji.
Nie