Wpis z mikrobloga

Gazie grozi katastrofa humanitarna. Nie ma wody prądu, ani jedzenia, w małym, zatłoczonym dwumilionowym mieście, które jest od wczoraj bombardowanie. Gaza jest zamkniętą strefą z której nie ma dokąd uciec, bo do tej pory nie wyznaczono korytarzy humanitarnych.
Nawet nie można uciec do morza śródziemnego, bo pływa po nim Izraelska flota i również ostrzeliwuję budynki mieszkalne. Przypomnę tylko, że gdy w Kijowie zaczynało brakować prądu, to pół świata wysyłało agregaty prądotwórcze, wraz z ropą do nich. Co robi świat w obliczu tak dramatycznej sytuacji narodu palestyńskiego? Nic. To znaczy, chyba czeka aż akt czystki się dopełni.
#izrael
zenek-stefan1 - Gazie grozi katastrofa humanitarna.  Nie ma wody prądu, ani jedzenia,...

źródło: 7c9b7420678a9a9da1fe813d04973240ee4527c0e9b3c1bbd56a82d8be959430

Pobierz
  • 24
Co robi świat w obliczu tak dramatycznej sytuacji narodu palestyńskiego? Nic.


@zenek-stefan1: Nic dziwnego że świat ma to w dupie xD
Jak w sobotę zmasakrowali ponad tysiąc cywili to na całym świecie Palestyńczycy wpadli w ekstazę i szał radości i wymachiwali tymi swoimi flagami wszędzie ciesząc się z ludobójstwa cywili, a teraz płacz, że Izrael zrobił im z dupy jesień średniowiecza
@zenek-stefan1

Przypomnę tylko, że gdy w Kijowie zaczynało brakować prądu, to pół świata wysyłało agregaty prądotwórcze, wraz z ropą do nich. Co robi świat w obliczu tak dramatycznej sytuacji narodu palestyńskiego? Nic. To znaczy, chyba czeka aż akt czystki się dopełni.


Jeśli już to pół świata zachodniego do zaprzyjaźnionego państwa które podziela ich wartości. A że świat arabski z samym Hamasem wolą wydawać środki finansowe na dżihad niż pomoc ludności cywilnej to
@zenek-stefan1 #!$%@? ich. Od lat rozkradają pomóc dla Gazy by wydawać na rakiety i karabiny a teraz płacz. Gdyby to co rozkradli wydali na stację odsalania to by nie byli zależni od Izraela. Nawet inni Arabowie nimi gardzą uważając ich za bandę degeneratów i żaden kraj nie chce ich przyjąć.

Nawiasem mówiąc trzeba być niezłym kretynem by atakować kraj od którego jest się całkowicie zależnym.