Wpis z mikrobloga

Dzisiaj na gniocie Ropucha rozwaliło mnie to dogadywanie się na migi z Khmerami przy "naprawie" motorka.
Siedzieć tyle lat w tym kraju i nie nauczyć się języka wiedząc że khmerzy angielskiego praktycznie nie znają to jest jakieś nieporozumienie tam, z każdą prostą sprawą przez to jest tylko problem bo nie można się dogadać.
Google translate tam chyba działa? Można na telefonie chociaż z angielskiego tłumaczyć na khmerski i jakoś się dogadać.
No ale Ropuch to i angielski ma na poziomie dziecka z drugiej klasy podstawówki i pewnie brak netu w telefonie:)
#raportzpanstwasrodka
  • 11
Google translate tam chyba działa? Można na telefonie chociaż z angielskiego tłumaczyć na khmerski i jakoś się dogadać.


@dizel81: Tutaj jest kilka problemów

1. Ropuch zna biegle khmerski ale się tym agresywnie nie chwali (bum, tsz, dzy, bababa, ciamcig, susdej, okun i inne wyrażenia stosuje jak nikt inny)
2. Google Translate wymaga internetu
3. Internet wymaga posiadania pieniędzy

On w Koh Kongu jak nie miał pieniędzy na założenie WiFi to snuł