Wpis z mikrobloga

Czy tylko ja mam takie wrażenie, że ludzie zaczynają popadać w coraz większy materializm? Myślałem, że z czasem to zacznie przechodzić, ale japierdziele, nic się nie zmienia. Setki nowych ubrań, gdzie większość zalega w szafie. Co rok nowy iPhone, bo to jest "współczesny wyznacznik prestiżu". Jakby to serio cokolwiek znaczyło, a to tylko kawał baterii, wyświelacza i układów scalonych jak każda inna elektronika. Mniejsza z tym, przejdźmy do czegoś, co według mnie jest fundamentalnie zepsutym myśleniem. Ludzie dalej wierzą w te wszystkie promocje. Kup 2 za 3, zniżka 30%, zniżka 70%. Nie mówię, że promocje nie istnieją, bo czasami faktycznie jest możliwość kupienia czegoś taniej, ale w większości przypadków jesteśmy robieni w bambuko. Wcale nie oszczędzamy, a kupujemy więcej i więcej. Zawsze i tak jest mało, więc kupujemy więcej.

Z jakiegoś powodu ja czuję się gorzej, kiedy wydam aż za dużo pieniędzy, albo widzę, że coś u mnie zalega np. kupiłem bluzę i przestałem w niej chodzić, albo kupiłem totalnie niepotrzebną mi rzecz. To taki jakby stoper, który uświadamia mnie, że coś jest nie tak. Mam wrażenie, że ten stoper u większości przestał istnieć. Zamiast tego stoperem jest wysoki stopień dopaminy, kiedy ludzie czują satysfakcję, jak kupią multum rzeczy.

Nie chcę wrzucać ludzi do jednego worka, ale obserwująv moich znajomych zaczynam odczuwać taki ślepy materializm coraz bardziej. Każdy sam decyduje na co wydaje swoje pieniądze, ale czy naprawdę warto podążąć wyżej wymienioną ścieżką?
  • 15
@GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni:
Szanowny Panie, rzeczy również tracą na wartości. Nowy przedmiot jest nowy, kiedy jest nierozpakowany w pudełku. Samochody tracą na wartości, telefony tracą na wartości, ubrania tracą na wartości. Może nie wszystko traci na wartości, ale według mnie lepiej mieć coś na koncie jako poduszkę finansową, niż żeby mieć mieszkanie całe w rzeczach i pustkę na koncie.
@loucas no nie wiem, znam ludzi którzy pół życia oszczędzali i nic im z tego nie przyszło, oprócz tego że odmawiali sobie odrobiny luksusu. Mieszkania nie kupili, bo szybko podrożały, nowego auta też nie, mimo że naprawy używanego pochłonęły tyle co nowy. Życie jest tylko jedno i czasami szkoda go na zbieranie papierków, które za jakiś czas będą tylko papierkami. To oczywiście pisane jest w kontekście szalejącej inflacji, bo jeszcze kilka lat
@loucas: to samo zauważyłem szczegołnie jak zobaczyłem ze kilku znajomych co roku kupuje jakies tandetne adidasy za +/- 800 zł XD
mialem wtedy takie wtf ludzie
mam wrażenie ze zaczyna sie robić podobnie jak w stanach z resztą badania to potwierdzają - widzialem gdzies ranking gdzie polska jest w czołówce krajów z materialistycznym podejsciem
@loucas: jak byłem biedny to też tak rozumowałem jak ty. Też mi się wiele wydawało. Poduszka finansowa o której mówisz zaczyna się od 2-3 milionów. Ale starasz się terminy milionerów przekładać na swoje 200 000. Nie masz poduszki. iPhone dla większości ludzi w cywilizowanym swiecie nie jest prestiżowy.

I jak źle się czujesz bo wydajesz pieniądze to zachęcam do jakiejś terapii. Ja nie mam żadnych emocji jak wydaje pieniądze albo jak
@haabero: I ty to pamiętasz?! Zabolało Cię to? Nie pamiętałbym takiej informacji po 3 sekundach. Co was tak boli że im się podobają takie buty. Nie kumam tego. Ja kiedyś kupiłem buty za dużo pieniędzy i były mega wygodne i super. Znajomym powiedziałem że były drogie ale są super. Nie pomyślałbym że ktoś będzie pamiętał cenę. Bardziej chodziło mi żeby wiedzieli ile trzeba wziąć kasy jak będą szli kupić.
@loucas: a czym innym zaspokoisz emocjonalną pustkę, brak miłości i oddalanie się od natury? Każdy nowy zakup generuje kolejny zakup dodatkowych akcesoriów. Maszynka musi się kręcić, pieniądz musi płynąć, żeby fabryki mogły pracować, i być tworzone ciągle nowe pomysły aby zaspokajać potrzeby których nie ma.