Wpis z mikrobloga

Czy jak wrocławski radny, sprzedaje swojemu dziecku swoje mieszkanie, w którym to dziecko mieszka, na dofinansowany przez państwo kredyt 2% - to jest to materiał na aferę czy przestępstwo?


@NaglyAtakGlazurnika: Raczej na centuśtwo - z własnym dzieckiem umawiasz się na spłatę bez banku.
@NaglyAtakGlazurnika: generalnie to głupota, bo lepszym rozwiązaniem finansowo jest darowizna która będzie nieopodatkowana, no chyba że Pan radny ma jakąś inwestycje ze stopą zwrotu wyższą niż 2% wtedy jest to dobra decyzja finansowa
@sierramikebravo: może chcą kupić większe/droższe mieszkanie, którego nie obejmuje kredyt 2% (powyżej 800tys.)

Powiedzmy, że wartość mieszkania to 500tys., a planują kupić mieszkanie za milion
Stan przed:
Syn mieszka w mieszkaniu ojca

Stan po:
Syn mieszka w mieszkaniu na kredyt na preferencyjnych warunkach (500 tys na 2%)
Ojciec dostaje kasę na wkład na kolejne mieszkanie, bierze kredyt na drugie 500tys i kupuje mieszkanie za milion (spłaca kredyt na 500tys.)

Realnie bez
@NaglyAtakGlazurnika: A co w tym złego? Wiele ludzi umawia się z rodzicami tak, że oni biorą kredyt, a jak dziecko ogarnie się z pracą to bierze swój kredyt i odkupuje mieszkanie od rodzica. To patologia banków, że jesteś za biedny na kredyt, ale na wynajem (który w 99% przypadków wychodzi drożej) już jest ok.

A jak w ogóle mieszkanie jest całkowicie spłacone i rodzic chce je sprzedać, to jego prawo i