Aktywne Wpisy
asdfiksowy +98
ale mnie #!$%@? ta moda na pomaganie zwierzakom. Wszystko #!$%@? na pieski.. dziecku umierającemu nie pomogą a wpłacą na pieski.. Sam mam psa, dbam o niego, ale no #!$%@?... #!$%@? mnie strzela jak widzę ajtuja który zachowuje się jakby te jego psy były ludźmi.. Karmienie z mordy do mordy, całowanie, dawanie psu jedzenia z widelca, obchodzenie urodzin, torcik... Nie wiem czy to zoofilia, czy tylko jakieś ubytki w mózgu ale ten trend
Chyba już jestem starym dziadem ale autentycznie tęsknię za czasami, kiedy w TVP w niedzielę leciał Makłowicz, o 17 teleexpress prowadził Orłoś, o 19 Janowski w Jaka to melodia, o 19:30 Pieńkowska albo nawet Kraśko a po 20 niecenzurowane kabarety
Za to co pisiory zrobiły z tvp powinno być zesłanie do łagru i publiczna chłosta
#tvpis #bekazpisu #gimbynieznajo
Za to co pisiory zrobiły z tvp powinno być zesłanie do łagru i publiczna chłosta
#tvpis #bekazpisu #gimbynieznajo
TLDR !Będę #!$%@?ła o sobie czy Wam się to podoba czy nie.
Wiecie co mnie ostatnio najbardziej bawi i przeraża, że właściwie mało kogo obchodzi kim jestem i co przeżywam na codzień. Wyrzucam swoje wnętrzności na stół i mówie, patrzcie to mam w sobie, a widownia pochyla się nad tym, świdruje oczami bez drgniecia powieką, w ostateczności kwitujac to przeciagłym: okejjj. Większość z nas szuka tylko odbicia siebie samego w innych, aby poradzić sobie z samotnością, zidentyfikować się, zaspokoić ciekawość, lub poznać inne perspektywy na własne problemy. Czy to źle?
W gorszej opcji pojawia się umniejszanie, dewaluowanie, aby podbudować swoje wątłe ego poczuciem, że ma się wpływ na innych. Wszystko w takt myśli: nie ważne jak o mnie mówią, byle mówili.
Tak wiele rzeczy, które robimy nie ma znaczenia dla świata. Próbuje sobie z tym poradzić. Mimo wszystko teraz biorę to na klatę i postaram się zrobić coś co zawsze ciężko mi było zrozumieć - zrobię coś dla siebie.
@innigri: wiem o czym mówisz, sam mam tego typu osobowość, niestety, ale albo się do
Takie bycie plastrem dla innych działa tylko w dwóch momentach:
1. Masz dużą ilość zasobów, która pozwala na uniesienie więcej niż masz w sobie samym.
2. Ucieczka od swoich zmagań, w celu nadania innych priorytetów, plus magiczny bonus w postaci: jestem innym potrzebny/a. To działa dopóki, ktoś inny jest wiaderkiem dla Ciebie.
W innych sytuacjach zaczynasz się gubić, co jest Twoje, a
Teraz jestem na etapie, ja już nie chce. Jestem tym zmęczona. Dla mnie świat płonie w tej perspektywie. I dużo wątpię w intencje, zarazem swoje
@innigri: to przestań. po prostu. ja po wielu latach też czułem się w podobny sposób, ale dokonałem pewnej rewaluacji w głowie i swoim życiu. Teraz wiem, że mogę tak robić dalej, słuchać innych, dać im możliwość się wygadać, bo cementuje to relacje, aczkolwiek w zależności od tego kto to jest, tym mniej lub bardziej angażuję się w to. Po prostu
@meltdown: w sumie to tylko najbliższej rodziny, bo ja to mam #!$%@? co tam u kuzynostwa tak samo jak oni mają na mnie, bo jakoś bardziej mnie interesuje co u moich kolegów ze szkoły, dawnych przyjaciół, niż osób które się określa rodziną a tak naprawdę to nie wiem kto to jest, jaki jest, i jakie ma plany, marzenia i cele