Wpis z mikrobloga

Potrzebuję jakiejś rady, bo nie wiem już co robić. Mam 6 letnią córkę, z byłą partnerką, z którą nie jesteśmy już 3 lata. Jest to najbardziej toksyczny człowiek, który krzywdzi nie tylko wszystkich dookoła ale w tym najbardziej córkę. Ustaliliśmy na początku między sobą (nie sądownie), że najlepiej będzie gdy wizyty będą co drugi weekend u mnie (w piątek odbieram z przedszkola teraz już zerówki i w poniedziałek oddaje). No ale przez ten czas wielokrotnie dla własnych planów były mi zmieniane jak leci te weekendy aż w końcu powiedziałem dość i zacząłem stawiać się. Teraz doszło do sytuacji, że trzy tygodnie nie widziałem córki, bo rzekomo była chora a tak naprawdę została wywieziona do babci tylko dlatego żeby zmienić weekendy, bo inaczej święta Bożego Narodzenia wypadałyby u mnie. No i z tego wszystkiego odebrałem córkę we wtorek ze szkoły, reakcja? Policja do domu, która oczywiście potępiła matkę o bezpodstawne wezwanie gdyż jak twierdziła dziecko zostało uprowadzone i zagraża mu życie, a byliśmy jedynie na sankach. Tutaj głównie chodzi o psychikę dziecka która jest w rozsypce. Dzisiaj zostało zabrane ze szkoły o 12 i dostałem wiadomość, że więcej nie puści jej z powrotem w obawie, że ją odbiorę. Byłem u wychowawczyni, która stwierdziła że jest faktycznie obowiązek szkolnictwa ale ona nie ma wiedzy czy dziecko jest chore czy faktycznie trzymane dla własnych widzimisi w domu i nic na razie nie zamierza robić. Według mnie jedynie sąd byłby tutaj opcją, ale wiem że to ogromne koszty na adwokata i całą rozprawę na co nie wiem czy mnie stać i nie wiem nawet jak się za to zabrać żeby opieka była naprzemienna lub dziecko było na codzień u mnie a weekendy u matki (oczywiście matka zrobi wszystko żeby nie stracić alimentów i 500 plus które pokrywają jej długi zaciągnięte w banku). Naprawdę brakuje mi sił, a najbardziej boli cierpienie córki i moja bezsilność.

Poniżej przykładowa rozmowa z ostatnich trzech dni, z 3 lat byłaby to księga wyzwisk

#pomocy #dzieci #kiciochpyta #prawo #logikarozowychpaskow
  • 14
  • Odpowiedz
@Coffeepls: tragiczna historia, która odbije się najbardziej na dziecku niestety, traumy będą na całe życie. A czytając podobne historie mam wrażenie, ze sądy będą przychylne matce bez żadnego powodu
  • Odpowiedz
  • 0
@Adams_GA tylko czy nie jest faktycznie tak, że matka ma z góry wygraną sprawę? Nie ukrywam, że w wiadomościach sama prowokuje bym to ja założył sprawę pierwszy i przejął wszelkie koszty
  • Odpowiedz
@Coffeepls: ja syna nie widziałem od ponad pół roku. Zabrać ze szkoły niby mogę, ale to kolejna eskalacja, a wariatki nie mają umiaru, polskie prawo jest też im sprzyjające. Mogą znęcać się, mścić w ten sposób nad byłym partnerem kosztem i krzywdą dzieci, bezkarnie.

Uregulowanie kontaktów sądownie w tej kwestii nic nie daje jeśli już teraz mama dziecka ci uniemożliwia kontakty bezprawnie. Po wyroku będzie to robiła dalej i dalej praktycznie
  • Odpowiedz
@Coffeepls: nie, sprawa będzie rozstrzygana przez biegłego sądowego de facto. To on zarekomenduje sądowi rozwiązanie biorąc pod uwagę relacje z córką i możliwości rodzicielskie
  • Odpowiedz
@Coffeepls tylko sąd, ona myśli, że wszystko może więc przesuwa granicę coraz dalej, staraj się być kulturalny i nie reaguj na jej prowokacje, w sądzie podczas rozprawy będzie to miało znaczenie, dokumentuj każdy jej odpał czy wyzwiska, zbieraj wszystkie paragony jak kupowałeś coś dziecku, mogą się przydać. Są też różne fundację które pomagają w takich sprawach, ale ogólnie postaraj się to rozwiązać w sądzie, może ugrasz jakaś opiekę naprzemienną, zalezy na kogo
  • Odpowiedz