Wpis z mikrobloga

Okej, takie małe przemyślenie z rana. Co sądzicie o podjeżdżaniu autem 200 metrów do miejsca docelowego? Chodzi mi głownie wiecie - podjechanie autem do sklepu na osiedlu po paczkę słonecznika albo podwiezienie dziecka autem do szkoły gdzie szkoła jest za blokiem.

Pytam, bo mieszkam na osiedlu przy którym jest szkoła i klika sklepów i ostatnio chociażby byłam świadkiem stojąc pod blokiem i rozmawiając z koleżanką, że mój sąsiad wsiadł w auto, podjechał do sklepu, który widać spod klatki, wrócił z jakimiś piwami i chrupkami i już. Nie wspominam oczywiście o podwożeniu dzieci z mojego osiedla do szkoły, która jest usytuowana dosłownie za blokiem bo to nagminne.

Oczywiście nie hejtuje, bo wiadomo, że jak ktoś ma ciężkie zakupy do zrobienia albo ciężkie dzieci to użycie samochodu jest usprawiedliwione. Ciekawa jestem waszego zdania po prostu :)

#przemyslenia #polska
  • 29
@magazynierka_4k mi by się nie chciało szukac kluczyków, odpalać auta, wyjeżdżać za szlaban z osiedla- szybciej bym doszedł.
Znałem gościa co tak jeździł 50m- dosłownie za róg bloku i oczywiście parkował pod samą klatką. Wykończył się na serce- oczywiście nadwaga w #!$%@?. Młody też nie był no ale nie na tyle stary żeby już umierać. Nie chodził bo sprawiało to już mu trudność więc trudno powiedzieć co było skutkiem a co przyczyną.