Wpis z mikrobloga

@Patol0g ciężko mi wybrać jeden więc powiem dwa xD z sentymentu będzie to stary Świat Mroku - nie 5 edycja bo tego jakoś przełknąć nie mogę. A drugi to Kult boskość utracona, w niego ostatnimi czasy prowadziłem najwięcej i siadł mi ze względu na brak hamulców jeśli chodzi o narrację
@Patol0g: Swoje ulubione rozróżnię na 3:
1. Neuroshima - mój pierwszych RPG. Totalnie niegrywalna mechanika, świat to taki uroczy zlepek absolutnie wszystkiego, co kojarzy się z post-apo (skynet, pustkowie, atom, broń chemiczna, mutanty, barter... no, #!$%@?, wszystko). Sama gra #!$%@?, ale sentyment mam do niej potężny. I oczywiście NIGDY nie graliśmy by-the-book, tylko houserule'owaliśmy mocno. Obecnie nie potrafiłbym w to grać.
2. Warhammer 2ed. - w którego grał chyba każdy. Mój
@Patol0g: Ostatnio bardzo mi podpasowała Wyprawa za Mur, a poza tym bardzo użyteczny się okazuje Adventurer Conqueror King System. Oba to generalnie dedekoidy w nieco starszym stylu - pierwszy dość lekki, a drugi to potężna symulacjonistyczna kobyła z zaszytą pod spodem całkiem rozbudowaną symulacją ekonomiczną i demograficzną oraz masą procedur. Na YZE gram w Mutant: Year Zero raz na dwa tygodnie i też się dobrze bawię, ale do postapokalipsy mam mniej
  • 0
@Ignacy_Patzer Muszę w końcu spróbować Wyprawy za Mur, podoba mi się ta mechanika budowy społeczności i małe lokalne problemy z którymi trzeba sobie radzić. Grywasz jakieś scenariusze czy wyłącznie własna inwencja?
@Patol0g: Nigdy nie grałem w papierowe erpegi, ale za to zamiast Netflixa oglądałem Baniaka ( ͡° ͜ʖ ͡°) I najlepiej oglądało się zdecydowanie Cthulhu, a najgorzej DnD. W ogóle DnD i Warhammer wydają mi się strasznie drętwe i oklepane. W Cthulhu dużo ciekawych rozwiązań jak krainy snów i punkty poczytalności.
  • 0
@Ignacy_Patzer Trochę mnie #!$%@? heksowa mapa, bo na kwadratowej sobie notuję współrzędne w zeszycie i piszę sobie, co tam jest. Na heksowej nie da rady. Ale kto powiedział, że muszę grać by-the-book i robić sandboksa. Jeśli gram bez tego, to jest git. Trochę bardziej dopracowana mechanika mutanta i quirk w postaci specjalnych kości do artefaktów.
Ale magię to #!$%@? ;). To w zasadzie mutacje z mutanta. Trochę do settingu nie pasuje zdobywanie
  • 0
@deletenomads Każdy ma inny gust, ja na przykład uwielbiałem serię KŁM i do pewnego momentu śledziłem to całkiem rozrośnięte BCU. To sprawiło że Zew jest najczęściej w naszej ekipie ogrywanym systemem, choć lubię fantastykę. Aktualnie gramy Orient Express więc jest perspektywa kilku lat kampanii (niestety gramy jedną/dwie sesje na miesiąc) xD
@Patol0g: Wydaje mi się, że w KŁM akurat sporo roboty odwalali gracze ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oni dosłownie mogliby w nic nie grać, i nawet nie rzucać kośćmi, a i tak by się to super oglądało. Choć oczywiście Baniak to wszystko ładnie układał, nie można mu odmówić. HOBO już było takie bardziej erpegowe, a mniej teatralne, choć lubiłem tę serię ze względu na ciekawy setting (bezdomni xd).
@Patol0g: Darwinom akurat przeszkadzały te systemy rpg bardziej niż pomagały xd W sumie Abelardowi też na początku. Kto wie jak by to wyglądało gdyby całą kampanię zagrali... Termos w ogóle ma swój kanał z erpegami, ale wolę go jako gracza niż jako GM.
  • 0
@deletenomads ma, i częściej go oglądam obecnie niż Baniaka. Choć u tego pierwszego czuję się bardziej jak na spektaklu, a u Baniaka jak takie normalne posiedzenie z kumplami co mi bardziej odpowiada bo jest mniej kompleksogenne
@Patol0g: Zobaczę, ale z jakiegoś powodu Baniak trafia imo w idealny balans między tą "profesjonalną" filmowością, a bandą nerdów w piwnicy. No i jest w stanie zorganizować graczy takich jak Darwini albo KŁM, i tego mi teraz strasznie brakuje u innych erpegowych youtuberów.
@Patol0g: Popularność oglądania jak ludzie grają w erpegi na yt było całkiem powiązane z Baniakiem. Ja sam z siebie szukałem czegoś takiego dawno temu, ale znalazłem tylko bardzo amatorskie filmy, gdzie mikrofony były beznadziejne, gracze to były dzieciaki których GMowie nie byli w stanie opanować etc. więc olałem. Dopiero wskoczyłem na rpg train po sesji Baniaka z Darwinami, ze względu na graczy - i tak zrobiło bardzo wielu erpegowych każuali. Teraz