Wpis z mikrobloga

@Mirkovsky ciekawe, że nie zrobią tego, co widziałem w południowej Austrii w lidlach, tj. nabierasz pieczywo łopatka, przez szybkę i wrzucasz sobie na "zjeżdżalnie", którą bułeczka do Ciebie zjeżdża. Oczywiście łopatka jest niewyciagalna. Ma długie ramię, które umożliwią spokojną manipulację i wybór dobrego pieczywa. Nie ma możliwości, zeby ktoś Ci nakaszlal do tamtej zamkniętej przestrzeni czy obmacal pieczywo po wypieku, a przestrzeń wspólna dla bułeczek , gdzie lądują, jest minimalna. Bardzo sprytne
@Aokx: @IlllIlIIIIIIIIIlllllIlIlIlIlIlIlIII ciekawe czy by wzięli ze sobą to pieczywo, gdyby po wzięciu okazałoby się twarde, bądź zwyczajnie by się pomylili. Kupiliby macane przez siebie pieczywo, czy jednak odłożyliby brudnymi łapami z powrotem na miejsce? Pomijając już, że tego marketowego gówna się po prostu nie kupuje.
@Mirkovsky ja pierwszy raz w tym tygodniu widziałem w Lidlu tak chamsko macającą babę, chyba z 5 chlebów wymacała i żadnego nie wzięła. Nosiło mnie żeby jej coś powiedzieć ale jak sobie pomyślałem co będzie wieczorem przeżywać jak zobaczy że 'Tusk telewizję przejął' to stwierdziłem że to wystarczająca karma
@Mirkovsky wiesz co innego jest macac pieczywo a co innego brac. Macanci niech #!$%@?, a jesli biore jeden chleb to se nawet #!$%@? moge go chwytac ;p