Wpis z mikrobloga

Gdyby nie COVID i dostępność pracy zdalnej musiałbym wstawać jakieś 40 minut wcześniej, czyli kłaść się spać wcześniej, do tego powrót zawsze z biura miałem wolniejszy, więc jakieś minimum 40 minut wracania, a jeszcze znajdź auto na parkingu najpierw... Czyli w domu jestem prawie o 18 zamiast skoczyć o 17. Jest już kompletnie wieczór, kuchnia nie ogarnięta, pranie nie zrobione, może trawnik trzeba by skosić, coś porobić w domu to schodzi pewnie do 19 no i wieczór krótszy, bo trzeba wstać wcześniej. Nigdy więcej pracy stacjonarnej choćby dawali więcej za to.

#programista15k
  • 5
@JestemPapolud: było o wiele mniej. Czy było łatwo wciąż? Może, ale nigdy nie szukałem, bo w tamtym czasie akurat mieszkałem bliżej biura, wcześniej nie miałem dzieci, mógłbym powiedzieć, że te 10 lat temu nie chciałbym zdalnie, bo dobrze mi było z ziomkami w biurze. Te 5 lat temu jeszcze nie wiedziałem co tracę.