Wpis z mikrobloga

I cyk, Nowy Rok. Czyli rozpoczynam piąty rok bez alkoholu. Pierwsze dwa lata były trochę czalendżujące, ale potem szło mi już jak z płatka.

Alkohol rzuciłem w optymalnym dla swojej biografii momencie - jeszcze nie miałem symptomów uzależnienia, ale każdy kolejny melanż coraz częściej stanowił zagrożenie dla życia mojego i innych. Prawdziwym problemem było to, że krzyżowałem alko ze stymulantami i prostytucją, co u tak wrażliwych i pobożnych duszyczek jak moja nigdy nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Rzucenie alkoholu nie rozwiązało wprawdzie moich problemów ani nie uczyniło mnie lepszym człowiekiem. Wciąż zdarza mi się przypudrować nosek, a namiętność do prostytutek muszę ogarniać u seksuologa, ale przynajmniej każda z tych kompulsji trzyma się od siebie z daleka, co - przynajmniej w teorii - daje mi jakaś możliwość kontroli w ramach swojego własnego losu. Gdy lała się nafta, nie miałem tak dobrze. Gdy lała się nafta, nie umiałem z niczego rezygnować.

Wszystkich chłopaków, którzy dostrzegając cząstkę siebie czytając ten wpis - pozdrawiam. Pozrywajcie łańcuchy uzależnień krzyżowych, poczujcie swoje wnętrza i pamiętajcie - wszystko jest dla ludzi, wy też jesteście ludźmi. Nie chodzi o to przecież, by wyrzec się w życiu dobrej zabawy, a o to, by nie była „zbyt” dobra i nie stanowiła zagrożenia dla was, waszych bliskich i postronnych NPC-ów.

PS Kiedyś się może jeszcze napiję, ale stanie się to dopiero wtedy, gdy przestanę sobie dziękować za wewnętrzny spokój. Póki co - patrząc na siebie w lustrze widzę ostrzeżenie o wysokim ryzyku.

#alkoholizm #uzaleznienie #psychologia
  • 13
@KRCZVSK: Gratuluję ze szczerego serca. Wiem dobrze o czym piszesz, bo wielu moich znajomych tak imprezowało. Ja na szczęście nie pakowałem się w szczury. Wielki szacun, bo sam nie wiem, jak można pudrować nos bez wypicia morza wódki. Oni mówili, że bez wódy to by odlecieli w kosmos, że wóda ich stabilizuje i uspokaja. A przy pudrze byli w stanie wypić takie ilości, które są nadludzkie. Ja po wypitej połówce to
  • 0
@mam__pytanie: Dziękuję kolego. A co do seksu po nosach, odpowiedzią jest sildenafil. Tylko nie mów koleżkom bo w połączeniu z ćpaniem daje złudzenie potęgi, a to tylko złudzenie.