Wpis z mikrobloga

Kasjusz „KRÓL" Życiński, mając zakontraktowaną walkę w federacji FAME jest jak Real Madryt, gdy słyszy hymn Ligi Mistrzów przed meczem. Samograj. A jego rywal już na samym starcie wie, że jest na przegranej pozycji.

FAME to powinien być synonim „Don Kasjo". W PRIME się męczy, mimo że jest to zdecydowanie większe zadymiarskie środowisko. Widocznie ktoś taki, jak 32-latek z Iławy jest niezbędny w największej freakfightowej organizacji w Europie.

Forma jest tymczasowa, umiejętności są zawsze. Śmiej się, śmiej, jak...
#famemma
Potifara - Kasjusz „KRÓL" Życiński, mając zakontraktowaną walkę w federacji FAME jest...

źródło: KrólKasjusz

Pobierz
  • 7
@Wujalocalheroes: U nas ogólnie z tym problem. Wyłącznie Joanna Jędrzejczyk potrafiła zrobić spory szum nie tylko swoimi pojedynkami, ale też wypowiedziami czy słownymi przepychankami. Całe szczęście Polak rodak Afrykaner zdobył pas, a on na język nie choruje, więc mamy kogoś takiego w UFC.