Wpis z mikrobloga

@Kodeksowy: "dlaczego jako dietetyk nie kupuję owsianki w biedronce"
"dlaczego jako mechanik nie kupiłbym samochodu elektrycznego"
"Dlaczego jako prawnik nie kupiłbym udziału w apartamencie na Złotej 44 od Rafała Zaorskiego"
  • Odpowiedz
  • 0
@Viore: nie każdy - dlatego między innymi powstał ten wpis. Ba nawet nie każdy prawnik dostrzega takie zagrożenia. Nie wiem jak teraz, ale na początku epickiego flipu trafiłem na rolkę jakiejś prawniczki, która była podekscytowana tym pomysłem i deklarowała, że kupi udział.
  • Odpowiedz
  • 0
@Viore: niestety nie znajdę, bo nie zapisałem. Pamiętam jedynie, że była to kobieta. Rozumiem, że możesz nie wierzyć. Mnie osobiście, po 7 latach obcowania z różnymi prawnikami, jakoś specjalnie nie zdziwiło. Poziom prawników w Polsce jest bardzo zróżnicowany. A może to ja się mylę i za jakiś czas się okaże, że to ja jestem głąbem, a biznes "apartamentowy" z Rafałem Zaorskim to złoty strzał i nie niesie ze sobą żadnych prawnych
  • Odpowiedz
  • 1
@Dev100: dzięki! Masz rację, sprawdziłem przed chwilą, dzisiaj o 13:27 pojawiła się wzmianka w księdze wieczystej. Ma ona taki sam charakter jak dwie pozostałe, które zostały opisane we wpisie. Tzn., na razie wiadomo, że złożony został wniosek o ujawnienie wpisu dotyczącego zakazu zbywania lub obciążania, a czy wniosek jest zasadny, to dopiero się okaże. Za chwilę zaktualizuję w tym zakresie post. Pozdrawiam! :)
  • Odpowiedz
  • 0
@Dev100: Należy rozróżnić dwie kwestie. Jedna to jest wzmianka o złożonym wniosku o wpis, a druga to jest wpis w księdze wieczystej.

Jak składasz wniosek o wpis, to sąd z automatu umieszcza wzmiankę w księdze wieczystej o złożonym wniosku, żeby było wiadomo, że "coś się dzieje".

Przy składaniu wniosku o wpis sąd jedynie przyjmuje dokumenty, bez badania ich pod kątem merytorycznym.

Z tego powodu samo przyjęcie wniosku o wpis i umieszczenie
  • Odpowiedz
@Kodeksowy: z artykulu wynika, ze inwestor teoretycznie mogly zostac wykreslony z ksiegi i nie odzyskac srodkow ale..

dla wielu ludzi to nie problem bo maja pieniadze i graja agresywnie, te kilka tys. zl to dla nich jak splunac i dla samego przetarcia multi-fliperskiego szlaku sa gotowi w to wejsc. Dla zabawy, fejmu, zeby potrolowac aparat sądowniczy, do budowania story na plaltformach spolecznosciowych i budowania zasiegow. Sama wspolwlasnosc moze byc tylko srodkoem
  • Odpowiedz
  • 0
@hu-nows: tylko ten trolling może się skończyć tak, że umowa zostanie uznana za nieważną. Zarobi notariusz za taksę notarialną (pomijam ewentualną odpowiedzialność dyscyplinarną i odszkodowawczą, na jaką może się narazić, gdyby umowy zostały uznane za nieważne), sąd za opłatę sądową, skarbówka (skarb państwa i gmina) za podatek od czynności cywilnoprawnych. Gorszego sposobu na trollowanie tych podmiotów wybrać sobie nie można było. Sądząc po ostatnim zdaniu - niestety stwierdzam, że nie masz
  • Odpowiedz
@Kodeksowy: eh drogi znawco, w tym kraju są setki tysiecy osob "niewindykowalnych" i zadna znajomosc prawa do tego nie jest potrzebna, jezeli taka persona bedzie slupem to gonwo z niej zwindykujesz. Widze, ze jestes studentem ktorego rajcuje teoria ale jeszcze rzeczywistosci nie znasz ;) to nie zlosliwosc, tak po prostu jest

i owszem, zaplacenie notariuszowi i panstwu 1-2k zl zeby pozniej sądy nad tym siedzialy, media pisaly i zasiegi rosly to
  • Odpowiedz