Wpis z mikrobloga

Więcej nostalgicznych gierek i hobbistyczne artykuły ==> #graczniedzielny

Ostatnio udało mi się skończyć Verne The Shape of Fantasy, krótką przygodówkę point and click z cudowną pikselową grafiką. Oto moje krótkie przemyślenia:

Wcielamy się w Julusa Verne, który wraz z kapitanem Nemo wyrusza na poszukiwanie źródła mocy Atlantydy. Starożytnego zaginionego miasta, o którym krąży wiele tajemniczych legend i historii. Jeśli wierzyć baśniom, spoczywa tam starożytny artefakt, który może zmienić bieg historii. Gra jest naprawdę bajeczna, wiele cutscenek czy lokalizacji wygląda tak obłędnie, że aż musimy uwiecznić je na screenie. Osobiście rzadko robię screeny w grach, jednak przy tym tytule mam ich chyba z kilkadziesiąt. Rozmaitych obszarów mamy sporo, więc jest co podziwiać. Niestety, w żaden sposób nie jest ona wymagająca i większość zagadek rozwiążemy za pierwszym podejściem. Największą trudność, jaką możemy tu spotkać to skradanie się, te segmenty akurat kilka razy zdarzało mi się powtarzać. W grze mamy również artefakt, który pozwala nam cofać czas konkretnych przedmiotów, dzięki czemu możemy je naprawić i przejść dalej. Uważam to za trochę niewykorzystany potencjał, tak potężny artefakt moglibyśmy wykorzystać na tysiące innych ciekawszych sposób, szczególnie że znajdziemy tu bezsensowne quick time eventy, które można by było jakoś ciekawiej wykorzystać.

Ogólnie, jeśli jesteś osobą, która lubi niewymagające gry z ciekawą historią i niesamowitą oprawą wizualną to ten tytuł powinien przypaść ci do gustu :)

Dla zainteresowanych moje całe wrażenia możecie znaleźć => tutaj

#gra #steam #gry #grykomputerowe #ciekawegry #grypc #gog
Ketra - Więcej nostalgicznych gierek i hobbistyczne artykuły ==> #graczniedzielny

Os...

źródło: Baner 2

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz