Wpis z mikrobloga

#raportzakcji #raportzpanstwasrodka #popaswpieprz #popaswpieprz #bezdomni #bezrobotni #stulejarze #alimenciarz

Biuściasty Mongoł o wydatnych cycach Mach/uj pojechał na posterunek policji i mówi po polsku: chciałem zgłosić PDFa.
Dyżurny na to: ale co mam panu wydrukować w pdf-ie?
X
Moczymorda o mikropindolku, za to hojnie obdarzony przez naturę melonami o miseczce D Mach/uj od trzech godzin krąży po posterunkach policji w Siem Reap i Sikanowil, by zadenuncjować pe/do/fila z Ostrołęki. Niestety wszystkie posterunki są zamknięte. W końcu dodzwonił się do swoich w Ułan Bator i mówi: mam sprawę. Dyżurny na to: ok, ale zgłoszenia przyjmujemy tylko osobiście.
X
Spocony Krzychu pojechał z Sinuś zgłosić na policję PDFa Wojtka. Dyżurny patrzy na spoconego Krzycha i pyta: a pana dziewczyna to ile ma lat?
Spocony Krzychu: nie wiem, bo nie ma aktu urodzenia.
X
Zezowaty ladyboy i zoofil Mach/uj zgłasza poszukiwanego listem gończym Wojtka na policję. Komisarz Alex przyjmuje zgłoszenie i pyta: a czy pan może wie gdzie się ukrywają Ci/pas poszukiwany za niepłacenie alimentów oraz Filip, który uciekł z zakładu psychiatrycznego?
X
Olkoholik i degenerat z wątrobą w stanie rozkładu i zaawansowanym FAS Ci/pas dzwoni do polskiego konsula.
Konsul: w czym mogę pomóc? Czy chce Pan kupić wizę do Polski za 50 dolarów?
Ci/pas: Nie, mam poszukiwanego Wojtka i chciałem go oddać wymiarowi sprawiedliwości.
Konsul: w takim razie musi go pan sam zawieźć do Polski, bo Cambodia z Polską nie ma umowy ekstradycyjnej.
Ci/pas: ale ja nie mogę wrócić do Polski.
Konsul: dlaczego?
Ci/pas: bo mnie też zamkną, tyle, że za niepłacenie alimentów.
X
Bezrobotny i nieszukający zajęcia mitoman z chorobą olkoholową Ci/pas dzwoni na posterunek policji i mówi po khmersku, że wie gdzie jest poszukiwany Wojtek. Dwóch dyżurnych rozmawia ze sobą:
Ty, kto to dzwonił?
Jakiś desperat. Bardzo się jąkał i mówił, że zaraz sobie strzepie kapucyna, a później się podpali pod Angkor Wat.
X
Do ladyboya, sutenera i rakarza Mach/uja wpada policja. Zdenerwowany Mach/uj zaczyna się tłumaczyć: ale ja nie znam tego Wojtka... Tylko raz u mnie był.
Policja: co ty gadasz ćpunie? Nie o to chodzi. Był donos, że pokazujesz na wizji dupę spoconego Krzycha.
X
Mongoł z zezem lubiący się pukać ze Stefanem w basenie Mach/uj dzwoni do pseudopiekarza z Londynu i mówi: posłuchaj, czy nie wiesz gdzie jest Wojtek?
Jarek: wiem. Wczoraj przypłynął na pontonie z lekarzami z Somalii, a dzisiaj mi lizał ciepłą bagietę.
X
Do posiadającego balony i zeza olkoholika Mach/uja przyjeżdża Wojtek. Mach/uj na dzień dobry go sprawdza: sprzedałeś kogoś, grypsujesz czy jesteś ciotą? Pokazuj białko.
Wojtek: nikogo nie sprzedałem, a białka nie mam, bo w Cambodia za rzeczy, które robiłem w Polsce nie ma paragrafów.
Mach/uj: ok możesz u mnie przekimać, a jutro przekimasz u spoconego Krzycha.
X
Ochlajmorda Mach/uj mizia się ze Stefanem w basenie. Nagle wpada do niego policja.
Mach/uj: a wy znowu tutaj? Mówiłem wam przecież, że Wojtka u mnie nie ma.
Policja: my w innej sprawie. W tym kraju wolno się pukać z dziećmi, ale nie wolno się pukać ze zwierzętami.
X
Pachnący cip/kami swoich kur i przesiąknięty smrodem fiutka Shreka, zapijający Cambodię Cambodią zawodowy alimenciarz z wystającą wątrobą i dziurawymi jądrami, mający ciśnienie zawsze nie w normie
Ci/pas podjeżdża pod przedszkole po Dżunku. Dyrektorka widzi go przez okno jak uśmiecha się do kamerki za 2 dolary z pindolkiem wystającym z zaszczanych gaci. Wychodzi do niego i mówi: dzwonię na policję! Nie będzie mi tu żaden pe/do/fil onanizował się przy dzieciach. Ci/pas na to: nie jestem pedofilem, przyjechałem odebrać przyszywaną pasierbicę, a kut/asek mi wystaje, bo wszystkie majtki mam dziurawe.
  • 2
  • Odpowiedz