Wpis z mikrobloga

Zagotowałam się, dopiero teraz trafiłam na historię psa, interwentacyjnie odebranego ze stadniny koni w Księgnicach. Pies właśnie zmarł.
Pies skrajnie wychudzony, wyniszczony, odwodniony, z bardzo posuniętym świerzbowcem. Właścielka latami zaniedbywała zwierzaka, a ludzie którzy odwiedzili stadninę udawali, że nie widzą cierpiącego psa. Uważam, że takie historie należy nagłaśniać, w końcu coś musi się zmienić w polskim prawie i egzekwowaniu tego prawa. Powinno się na takich ludzi od razu nakładać wysokie kary, które mogłyby iść na poczet leczenia zwierząt, oraz kary odpracowania na rzecz np schronisk, czy fundacji. Jak ludzie zobaczą, że system działa kilka razy się zastanowią nad tym co robią.
Poza tym ja bym chciała wiedzieć jakich miejsc unikać, jakich miejsc nie wspierać.

Właściele zostali skazani przez sąd na kary pieniężne, za znęcanie się nad dwoma psami, w wysokości 3k Czyli po 1,5k na głowę, to nawet często nie starcza na samą diagnostykę a co to mówić o kosztach leczenia, czy utrzymania. Oprócz tego karę 2k na rzecz Ekostraży, oraz zakaz posiadania zwierząt.
Przy czym stadnina ciągle działa... Ekostraż walczy dalej, ale czy im się uda?

Tutaj cała historia
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid02jJvTZosECDcytS9GmSzrFqUcMktuc3KJ5aehVhSEvgUYEq58Q4ViuZan3TYTf4oFl&id=100047028370786

#afera #zwierzaczki #psy #prawo
ignis84 - Zagotowałam się, dopiero teraz trafiłam na historię psa, interwentacyjnie o...

źródło: FB_IMG_1706977608113

Pobierz
  • 6