Wpis z mikrobloga

#niewiemjaktootagowac #takasytuacja

Idę na wprost parkingu, 10 m przede mną stoi samochód z zapalonymi światłami, w środku nikogo. Myślę, ktoś sobie rozładowuje aku, ale podchodzę coraz bliżej i tak z 5 metrów patrzę do środka czy może jednak ktoś tam siedzi. Ale nie. Podchodzę jeszcze bliżej i się wgapiam bo coś dziwnego widzę - za kierownicą widzę srebrne suwaki jakby kurtki. Kurna jaki dziwny pokrowiec na siedzenie. Ale idę już w zasadzie przy samym samochodzie a tam #!$%@? OCZY. Murzyn siedział, ale taki mega czarny i musiał pomyśleć, że się polacy jeszcze nie przyzwyczaili do widoku dzikich.
  • 4
nie załapałem, to kto tam był tym "dzikim" w tej historii?


@Precypitat: Rozumiem. Dzikim we własnym mniemaniu był murzyn dla Polaka. Mógł pomyśleć, że blada twarz idzie i centralnie wlepia gały prosto w niego, jeszcze łeb wykrzywia chyba w niedowierzaniu bo zapewne wciąż ją dziwi widok czarnoskórego.

A ja go po prostu nie widziałem (oprócz srebrnych okuć jego czarnej kurtki).

Blada twarz to ja. Mam nadzieję że teraz już wszystko jasne.