Aktywne Wpisy
deafpool +198
Karyna która mieszka pode mną co godzinę wychodzi na balkon żeby sobie zajarać. W moim mieszkaniu śmierdzi dymem papierosowym tak, że aż chce się rzygać. Najgorzej jest w takie dni jak ten, gdy prawie w ogóle nie ma wiatru. Smród zostaje w moich pomieszczeniach.
Dziś wylałem na podłogę balkonu litr wody, która nawilżyła Karyne.
Teraz będę "podlewał kwiatki" za każdym razem kiedy zacznie palić sobie na balkonie.
Acha i jeszcze jedno.
#
Dziś wylałem na podłogę balkonu litr wody, która nawilżyła Karyne.
Teraz będę "podlewał kwiatki" za każdym razem kiedy zacznie palić sobie na balkonie.
Acha i jeszcze jedno.
#
Goronco +397
#nieruchomosci
Chryste panie XDDDDDDDDDDDD
Chryste panie XDDDDDDDDDDDD
- "Czy dorównywali wam potęgą, o Wielcy?" - ośmielił się zapytać Gabriel.
Chór drzew zaszumiał się. Wśród gałęzi wierzb, przepływały pękate szepty. Tym razem nie unisono, dało się słyszeć "Ja nigdy...", "Co on sobie..." i "Poprzedni był..."
- "niewa... Niewa,,, Nieważne" - krzyknęła zapierająco dech w piersi z zapartym tchem wierzba. - "To jest: nie byli. Nie byli, oczywiście, nie byli" - szmer kór wybrzmiał wśród jednostajnego krajobrazu, aprobując wiadomość. - "Jednakże oni walczyli z nami" - kontynuował leśny posłaniec, czy raczej mówca Sióstr. - "Więc będą przez was pamiętani. A gdy was pokonają - o nas. Tak to idzie."
- "Nigdy was nie pokonają, o WIelcy" - zapalił się młodzieniec. - "Nasza wiara wyważy nieważne dogmaty psów i ścier!"
Omszak Dąb patrzył na tę scenę z uśmiechem szulera którego znaczone karty okrążyły stół po raz trzeci w tej rundzie.