Wpis z mikrobloga

Kierujecie się w życiu wiarą/filozofią/religią? Jeśli tak to jak na was wpływa i waszą codzienność?

Pojawiła się niedawno czy już jest z wami trochę czasu?

Co was do niej doprowadziło?

To był wasz wybór?

Dbacie o nią? Poświęcacie jej czas lub jakieś inne zasoby?

Jakie stwarza możliwości i jakie czyni przeszkody?

Jaka ona jest i czym jest dla was? Jakby to było bez niej?

#przegryw
  • 10
  • Odpowiedz
@morfeusz369: Ciężko mi się kierować sjakas filozofia czy wiara, kiedy na każdym kroku widzę, że świat to miejsce jednoznacznie brutalne, okrutne i pozbawione jakichkolwiek dobrych wartości.
  • Odpowiedz
@morfeusz369: W miare mozliwosci nikogo nie krzywdzic i pomagac innym. Zbyt wiele od siebie nie wymagam, bo psychika mi siada, ale jak jest mozliwosc, zeby komus pomoc, to chociaz probuje. Jak wpada rodzina, to zajmuje sie siostrzenicami i pilnuje, zeby dwie starsze nie bykowaly tej najmlodszej. Probuje im tez wytlumaczyc, ze zle robia. Zalatwilem znajomej komputer po taniosci, bo byla likwidacja w firmie, a wiedzialem, ze potrzebuje nowego. Tego typu rzeczy.
  • Odpowiedz
@morfeusz369: Wydaje mi sie, ze to wynika glownie z tego, ze doswiadczylem wiele zlego ze strony innych ludzi. Sam mam tez troche na sumieniu - nie raz zdarzalo sie, ze poniosly mnie emocje i powiedzialem cos, czego teraz zaluje. Niestety nie moga cofnac czasu, wiec probuje w taki sposob zaplacic za swoje winy. Musze tez przyznac, ze samo pomaganie jest przyjemne. Po prostu sie dzieki temu lepiej czuje. Najwieksza radosc sprawia
  • Odpowiedz
  • 1
@akaisterne Próba spłaty przeszłości tworzy obietnice poprawy, a ta obarcza lękiem o niepowodzenie. Nie wiem co masz na sumieniu, ale na pewno oboje wiemy, że świętych ziemia nie nosi. Może oprócz dzieci, na ciałach których nie ostygło jeszcze piętno nadane im przez świat. Dług wbrew własnej definicji podarował Ci przestrzeń by rozwinąć lub skorygować pewne aspekty samego siebie. Mam nadzieję, że nie gniecie Cię na co dzień poczucie winy do siebie i
  • Odpowiedz