Wpis z mikrobloga

#hotelparadise jak zawsze, bez czytania Was, najpierw moje, niespaczone Waszym myśleniem, przemyślenia

Po pierwsze, pewnie niepopularna opinia, Bartek w tym odcinku na plus. Jest jaki jest, ale jest, nawet w tej jego bucowatości i „szpileczkach”, jakaś szczerość. On sobie coś tam myśli, jest w tym transparentny, a że nie zawsze to mądre - to inna sprawa. Luiza by mnie na tej randce mega dziś #!$%@?, a on jej jeszcze kanapki zrobił. Wiem, że pewnie chłopy odpadają, ale to i tak słodkie…

Luiza: ja naprawdę nie wiem co o tej lasce mam myśleć. Chciałabym zobaczyć jej evil face, a nie że #!$%@? nie knuje. Laska, #!$%@?ą Ci i chcą Cię #!$%@?ć. Masz prawo się odpalić.

Antek i Jędrzej są dla mnie obydwaj obrzydliwi. Siedza i obrabiają dupy. (bo tego to nawet knuciem nie można nazwać). Pomijając Srocha, który wiadomo - ma pierwsze miejsce na podium najbardziej #!$%@? uczestników i ciężko o większa #!$%@?, chyba najmniej lubiani przeze mnie uczestniczy ever. Oni aspirują na drugie i trzecie. Nic poza umęczonym minami i zblazowaniem nie wnoszą.

Agnieszka oficjalnie traci status lubianej przeze mnie uczestniczki. Kłamczucha i manipulatorka.

O nowym Kubie nie wiem jeszcze co powiedzieć.

Dalej lubię Michała. Nawet jak nie jest wykopkiem, to uważam, że oglądał jednak trochę tego HP i gra, ale tak #!$%@? bez takiej żenady i spiny jak reszta.

Jess - ma dziewczyna jaja i też nawet bym powiedziała, że jà lubię, ale kiedyś powiedziałam, że lubię Srocha, więc jeszcze się wstrzymam. Narazie uważam, że jest inteligentna i ładna. Zobaczymy jak dalej.

Reszta na ten moment mehhhh
Zero kontentu.
  • 1