Wpis z mikrobloga

Zwariuję. Pies w mieszkaniu nade mną od rana do popołudnia jęczy, piszczy, szczeka i wyje. 5 minut jęków, 5-10 minut ciszy, znowu wycie, znowu cisza, znowu wycie i tak w kółko. Przez 10 godzin dziennie. Zaczyna się koło 8 rano. Budzi mnie to. nawet mimo że śpię już w zatyczkach do uszu. Rano jest najgorzej, jęki, płacz, wycie i histeria, AUAUAUAUAUUUUUU, cisza, AUUUUU AU AU AU, cisza. I tak non stop. Jak tortury w Guantanamo. Czasem przycicha na pewien czas, potem znów zaczyna koncert. Nigdy nie wiadomo. Po południu już jest ciszej, może pies się męczy, trwa to tak do 17-18, cichnie dopiero jak sąsiadka wraca z dzieciakiem.

Pracuję zdalnie, w domu i taki #!$%@? mnie już strzela, że mam ochotę #!$%@?ć tego psa, choć wiem, że on niczemu nie jest tu winny. Teraz już nawet mu współczuję, on brzmi tak, jakby płakał, stoi przy drzwiach, piszczy, na całej klatce to słychać.

Zaczęło się to jakieś 2 tygodnie temu. Już rozmawiałem z sąsiadką i mówiła mi, że no tak, teraz wróciła do pracy, bo od 3 lat siedziała z dzieciakiem w domu no i piesek MUSI SIĘ PRZYZWYCZAIĆ. Sam. Na pewno się przyzwyczai. Rozumiecie to? Baba 3 lata non stop z dzieciakiem w domu siedziała (wiem, bo wszystko słychać u mnie z mieszkania u góry, ciągle ktoś tam był, łaził, więc pies pewnie się przyzwyczaił). Teraz sobie z dnia na dzień do roboty poszła i #!$%@?, piesek niech siedzi po 10-11 godzin dziennie sam, od 7:30-8 do 17-18, musi się przyzwyczaić, jego problem XD Jaki to szok musi być dla zwierzęcia.

Sąsiadka mi wygląda na typową prostą babę która w dupie ma innych (sądząc po jej zachowaniu w mieszkaniu, szuranie krzesłami, odkurzanie o 7-8 w weekendy itp.). Nie wierzę w to, że ci debile będą prowadzać swojego psa do behawiorysty albo kupować mu jakieś cuda z internetu, to nie dla takich prostaków. Pewnie będą mieć to w piździe i tyle.

Czy taki pies może się przyzwyczaić sam i zamknąć mordę po jakimś czasie? Teraz jakby jeden dzień jest ciszej, drugi piłuje głośniej, nie widzę żadnego postępu.

Istnieje jakiś skuteczny sposób żeby takiego psa uciszyć? Jakieś ultradźwięki, gwizdki itd?

Jak nic się nie zmieni to co, policja, straż miejska, ochrona zwierząt? Pozywać do sądu i 5 lat się procesować o 300 zł mandatu? Już widze, jak w tym kraju z dykty służby cokolwiek załatwią, no ale może chociaż coś spróbuję zrobić.

Czyli wszystko wskazuje na to, że jestem skazany na wieczne jęczenie i wycie nad głową w godzinach roboczych? Cudownie ( ͡° ʖ̯ ͡°) Komuś udało się rozwiązać podobny problem?

#psy #psiarze #sasiedzi #prawo #policja #gorzkiezale
  • 4
  • Odpowiedz
@kanbanos: naprawdę, pomysł abyś na czas nieobecności właściciela brał psa do sobie jest chyba najrozsądniejszy. Psy z taką reakcją cierpią na lęk separacyjny który jest niestety bardzo ciężki do opanowania, tym bardziej po 3 latach siedzenia razem z właścicielem w mieszkaniu.
  • Odpowiedz
@kanbanos: Zadzwoń po policję, coraz więcej jest takich przypadków i ludzie to zgłaszają z pozytywnym skutkiem. Psu się wcale nie dziwię, bo nie rozumiem jak można go zostawić na 10 godzin w mieszkaniu 50m, często jeszcze zamykając w jakimś małym pokoiku.
  • Odpowiedz