Wpis z mikrobloga

#rosja

Tajne. Rosja planuje zająć wszystkie "rosyjskie obwody" Ukrainy

"Tylko pełne włączenie terytoriów rosyjskich obwodów Ukrainy, do Federacji Rosyjskiej, pozwoli zapewnić pokój, bezpieczeństwo i rozwój ich ludności, a także zabezpieczy obronę interesów Rosji" – cytuje fragment planu "Kyiv Post".

Jeśli ktoś miał nadzieję, że prezydent Putin niesłusznie jest oskarżany o najgorsze zło, jakie pleni się w Rosji od pewnego czasu – może teraz mieć pewność, że był w wielkim błędzie. Według różnych źródeł i komentarzy ekspertów sprzed kilku tygodni, Rosja pod rządami Władimira Putina, zmierza do odbudowy potęgi z czasów ZSRR. Potęga ma opierać się m.in. na zdobyciu i zajęciu jak największych terytoriów. Pierwszy krok w tym kierunku zrobiono. Zajęto ukraiński Krym i Sewastopol.

Imperialna polityka Kremla na tym nie może się skończyć. Będą kolejne podboje ziem sąsiadów. To odpowiada oczekiwaniom większości Rosjan. Prezydent Putin, po aneksji Krymu i Sewastopola, zdobył w sondażach ogromne społeczne uznanie i poparcie. Ma za sobą (za prowadzoną w ostatnim czasie politykę), ponad 80 procent poparcia.

Tymczasem – po wydarzeniach na Krymie i w Sewastopolu oraz po wystąpieniu pisemnym Żyrinowskiego do naszego MSZ, a także do Rumunii i Węgier, z propozycją rozbioru Ukrainy, władze w Kijowie zaczynają mieć poważne obawy, że istnieje realne niebezpieczeństwo, iż Rosja nie ograniczy się do Krymu. Podejmie próby sięgnięcia także po inne ukraińskie ziemie.

Realność tej tezy ma mocne uzasadnienie. Po pierwsze, u granic Ukrainy zaczęły się gromadzić ogromne wzmocnione siły wojsk rosyjskich. Po drugie, w Rosji nasiliły się głosy ekstremistów z żądaniem pójścia dalej niż tylko na Krym. Tendencję tę podkręca deputowany do Dumy Państwowej i jej wiceprzewodniczący Władimir Żyrinowski. Po trzecie, tygodnik ukraiński "Kyiv Post", ujawnił tajne dokumenty potwierdzające tezę, o przygotowaniach Rosji do anektowania terytoriów Ukrainy.

Tygodnik "Kyiv Post" opublikował w poniedziałek, 24 marca 2014, tajne dokumenty, mające pochodzić rzekomo z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Rosji, z których wynika, iż Federacja Rosyjska planuje zająć i włączyć w swoje granice, czyli zaanektować, wszystkie "rosyjskie obwody Ukrainy", łącznie z Kijowem.

"Tylko pełne włączenie terytoriów rosyjskich obwodów Ukrainy – Krymu, ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego, czernihowskiego, sumskiego, charkowskiego, kijowskiego, chersońskiego, mikołajowskiego i odeskiego – do Federacji Rosyjskiej, pozwoli zapewnić pokój, bezpieczeństwo i rozwój ich ludności, a także zabezpieczy obronę interesów Rosji" – cytuje "Kyiv Post" jeden z fragmentów tego opracowania.

- Możemy dziś stwierdzić, że ich plan o nazwie "Ruska wiosna", jest kontynuowany. Wciąż mamy do czynienia z próbami destabilizacji w południowych i wschodnich regionach Ukrainy – powiedział w poniedziałek, sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, Andrij Parubij. Polityk poinformował także, iż Rosjanie zgromadzili obecnie przy granicach Ukrainy, 100 tysięcy żołnierzy.

Być może w powiązaniu z tymi faktami, minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, powiedział wczoraj: "Pełzający konflikt" na Ukrainie może dotrzeć do granic Polski. Stoi to w sprzeczności z opinią premiera Tuska, który kilka dni temu zapewniał: Polska jest bezpieczna, w związku z napiętą sytuacją na Ukrainie.

Stanisław Cybruch

#ukraina #krym #aneksja #tygodnik #minister