Wpis z mikrobloga

#kononowicz
Katarzyna Siewierska
8 minut temu
Nigdy nie spodziewałam się, że moja pierwsza wizyta w Białymstoku będzie tak wyglądać. W piątek o 6:00 rano wyruszyliśmy z Piotrem załadowani do ZK w Białymstoku, planowaliśmy odwiedzić kilka miejsc, spotkać się z widzami Piotra i wrócić do Warszawy. Nie miałam pojęcia, jak potoczy się ten dzień. Pojawiła się informacja, że ​​Konon przebywa w szpitalu. Pojechaliśmy do pierwszego i go nie było, dopiero w drugim facet rozpoznał Piotra. Powiedział Piotrowi że Kononowicz tu jest, ale badania są jeszcze w toku i nie wiadomo co dalej. Wychodzimy ze szpitala i wracamy dopiero za jakieś półtorej godziny. Piotr chciał się dowiedzieć, na którym oddziale się znajduje i spróbować tam pójść. Facet przekazal że Konon już czeka na papiery po tym, jak sam poprosił o wypis ze szpitala. Następnie Piotr poszedł do Konona, aby z nim porozmawiać. Konon bardzo chciał wrócić do domu, więc postanowiliśmy zawieść. Zapewne Zielony albo inny pomoger miał odebrać Konona, ale im się nie udało. Dla nas była to szansa, aby zobaczyć, co dzieje się w domku bez obecności opiekunów i bez żadnych ograniczeń.

Kononowicz zachował się bardzo grzecznie i spokojnie. Ma powierzchowną ranę na łokciu, trochę się sączy, ale już się goi. Miał czyste ubrania i był w miarę schludny. Miał świeży pampers, więc zapach był znośny.
Bez laski nie potrafi chodzić, chodzenie sprawia mu dyskomfort, a nawet ból. Miał ze sobą torbę, w której znajdowały się pieniądze, dowód osobisty, telefon, klucze i kapownik. Podjeżdżamy z Piotrem pod bramke i wchodzimy na posesję. Wiedzieliśmy, że kamery nagrywają nas na posesji i w domu. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później trafi do Internetu. Mamy też kilka filmów nagranych przez widzów, którzy dokumentowali całe wydarzenie na wypadek różnych oskarżeń. Nie mamy nic do ukrycia.

Piotr jako pierwszy poszedł otworzyć wszystkie drzwi, aby Kononowicz mógł swobodnie wejść do głównego pomieszczenia. Po chwili wraca, przechyla się przez poręcz schodów i wymiotuje. Od momentu otwarcia drzwi wejściowych czujesz tylko jeden procent tego, co czeka w środku.

Kononowicz i ja powoli wchodzimy do domu: ganek, korytarz, kuchnia i sypialnia prezydenta. Z każdym kolejnym pokojem podłoga staje się coraz bardziej lepka, śmieci i rzeczy z paczek jest coraz więcej, a zapach jest absolutnie nie do opisania. OKROPNY! Zapach to głównie stary mocz + zgnilizna + pleśń. Podchodzę do wersalki, Piotr zapala światło – na wersalce Kononowicza wszystko jest mokre. Kononowicz siada na tym wszystkim. Jest w domu, zaczyna odsuwać ubrania i szukać poduszek, na których chce się położyć. Jest zmęczony, chce iść spać. Przed Kononowiczem leżało zgniłe jedzenie, puste butelki, śmieci, brudne ubrania, rozlana na podłogę zupa. Tylko kanapa majora jest ogarnięta. Dywan w głównym pomieszczeniu dosłownie przykleja się do butów, jakby ktoś wylał na niego słodki napój. Ale jeszcze raz podkreślam, wszystko co widać gołym okiem jest niczym w porównaniu z tym smrodem. To jest jedna rzecz, której nie da się nagrać i sfotografować. Jak najszybciej wyszliśmy z tamtąd, bo nie można było tam wytrzymać wiecej niż pare minut.

Kilka moich własnych obserwacji i przemyśleń:
Kononowicz nie ma raju w swoim domu. Kononowicz w ogóle nie radzi sobie z życiem w samotności. Kononowicz potrzebuje kompleksowej i profesjonalnej opieki. Kononowicz żyje w BARDZO złych warunkach, filmy tego nie odzwierciedlają. Kononowicz nie pozwala nikomu niczego zmieniać ani sprzątać w swoim domu. Kononowicz nie chce opuszczać warunków, w jakich mieszka. Jego obecni opiekunowie nie mogą sobie poradzić z tą sytuacją. NIE MOŻE BYĆ TAK DALEJ. Ten człowiek nie może dalej tam przebywać bez fachowej opieki. Konowicz jest obecnie jedynie cieniem dawnego Warmianina. Argumenty, że wykorzystuje ludzi z lenistwa, do mnie nie przemawiają. Naprawdę ledwo może wstać i porusza się z wielkim trudem. Kononowicz wymaga pilnej interwencji. #patostreamy
  • 11
  • Odpowiedz
Kononowicz nie ma raju w swoim domu. Kononowicz w ogóle nie radzi sobie z życiem w samotności.


@Furmandocent: ale w jakiej samotności jak regularnie odwiedza go przyjaciel opiekun Jarosław Z. (bo Rodo) i we wszystkim pomaga a drugi opiekun zdalnie wszystko finansuje jeżeli coś jest potrzebne za pieniądze z nagrywania
  • Odpowiedz
Zapach to głównie stary mocz + zgnilizna + pleśń


@Furmandocent: Fachowa ocena. Oj chyba to dla niej nie nowość i się poniewierała pani doktor po różnych miejscach ;) To znaczy badania prowadziła, bo ona też wyrywna do straszenia sądem także trzeba się pilnować. Żartuję. #!$%@?ć patologię chociażby miała najwyższe wykształcenie w całym wszechświecie ;)
  • Odpowiedz
Następnie Piotr poszedł do Konona, aby z nim porozmawiać. Konon bardzo chciał wrócić do domu, więc postanowiliśmy zawieść.

Pani dochtur, że tak zapytam, ale po jaki chvj go zawieźliście do tego domu. Co to zmieniło że wy go zawieźliście a nie pies albo krecik czy też taryfa? Żeby zobaczyć w jakich warunkach żyje? Smród i bród się wylewa z ekranu na mlecznej knurwie na każdym filmie. Do tego pani wąsaty sum był
  • Odpowiedz