Wpis z mikrobloga

Dobry wieczór,
Może niektórzy z Was uznają to za przemyślenia typu "Kto pytał?" albo "O jeden kieliszek przy wielkanocnym stole za dużo", ale czuję potrzebę uzewnętrznienia

Mianowicie - jest #!$%@?. Im dłużej żyję, tym bardziej uświadamiam sobie, że ten tag to jedyne miejsce, gdzie spotkam odpowiednich ludzi. Widzę, co się dzieje wokół mnie bezpośrednio i w otoczeniu. Sytuacja na rynku jest tragiczna

Poświęciłem trochę czasu, by wyglądać dobrze. Zrzutka naście kilo, barber zamiast osiedlowej Grażynki, lepsze ciuchy dzięki lepszej niż poprzednia pracy. Z charyzmą raczej nigdy problemów nie miałem, mam sporo znajomych i dobrze dogaduję się w pracyz może to raczej kwestia wyglądu, gadki, #!$%@? wie. A przynajmniej mi się tak wydaje.

Mimo pewnych zmian, nadal sytuacja na rynku jest #!$%@?. Poza paroma przygodami na i po imprezach, raczej nie miałem szansy na zbudowanie ciekawej, długiej i fajnej relacji, na czym mi zależy. Zawsze odmowa czegoś dalej.

Chciałbym nadal działać, ale jak słyszę kolejne "nie" i widzę, jak wygląda sytuacja (tzn. jak widzę pierdyliard nowych par, w których on jest dbającym o siebie, pracowitym, zadbanym przystojnym gościem z milionem pasji i horyzontów, a ona zwykłym leniwym, roszczeniowym ziemniakiem z włosami pełnymi olejami i, w temacie roślinnym pozostając, inteligencją warzywa skumulowaną wokół tandetnych social mediów i horyzoncie, ale nie myślowym, ale takim, na którym pojawia się chad albo Oskarek), to mam dosyć i lepiej chyba wybrać postawę z tagów #przegryw #blackpill i spokojnie przewegetować dalsze życie niż się martwić i szukać na siłę.

Także, jebiąc dzisiejszy świat, dojrzałem do świętych tagów i witam Was wszystkich serdecznie
  • 21