Wpis z mikrobloga

Zawsze mnie zastanawia jak niektórzy ( poza bananami których rodzice kupowali oceny czy sebixami co ubiegali się o średnią 2.0, by przejść dalej) tęsknią za szkołą. W dodatku polską szkołą, opartą na pruskim modelu edukacji, bo nie żyjemy w USA. Liceum to zajęcia 8-14/15, prace domowe, klasówki, kartkówki, nauczyciele mający w dupie, że zdajesz na maturze inne przedmioty niż ich święte, których uczą. Czasami dojazd zajmujący do godziny jak są korki. Wracanie zmęczonym, wywiadówki ect. Studia były dla mnie najlepszym okresem. Egzaminy tylko pod koniec semestru, czasami przedmioty wymagające jedynie frekwencji na piątkę. Ludzie, przy których nie musisz udawać nie wiadomo kogo ( męczyło mnie udawanie badboya w liceum, by mieć spokój z klasowymi łobuzami, którzy mieli kilka ofiar), wypady z kolegami tu i tam w okienku między zajęciami, cztery miesiące wakacji jak zdałeś egzaminy w pierwszym terminie. Praca? Można zmienić na inną, a szkoła ma program ten sam wszędzie. Po pracy masz spokój do następnego dnia. Były dni w szkole, ze czułem się na 60 lat, a teraz mając 30 czuję się na 18/19 #szkola #edukacja #pracbaza #studia
  • 6
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: w szkole by zdać nie trzeba było się praktycznie w ogóle uczyć, wystarczyło zbytnio nie wagarować. Jedynie przed maturą kilka miesięcy trzeba było przycisnąć by jakieś mieć wyniki, a poza tym luz. Lekcje najczęściej były do 13-14, także 5-6h. Z czego wiele lekcji spędzonych gadaniu, graniu na telefonie, czy też w piłkę na w-f. Po lekcjach wyjścia ze znajomymi. Pierwsze imprezy, alkohol, miłości, poczucie samodzielności i wolności przy jednoczesnym braku
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: chcesz kreować się na osobę dorosłą, a jednocześnie nie potrafisz przyjąć stanowiska, że różni ludzie mogą inaczej niż ty wspominać szkołę. mniej frustracji, więcej współodczuwania. nie mierz innych swoją miarą, to że ty tak miałeś, nie oznacza że wszyscy tak mieli:). Nie jestem bananem, nie jestem patusem i pytasz się jak tęsknię za szkołą? normalnie. miałem spoko znajomych, całkiem okej klasę, przeciętną szkołą i fajne wspomnienia.
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: Syndrom wyparcia. Dużo ludzi, jeśli nie większość, pamięta ze swojego dzieciństwa 1% wydarzeń, na ogół tych szczęśliwych. Im są starsi, tym rzewniej wspominają młodość, kiedy stawy nie bolały, kiedy było się młodym i miało w nosie problemy. No wiesz, oni nie tęsknią za szkołą, ale za młodością.
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: Pewnie że można. Na cięższych studiach jest dużo ciężej niż w szkole, nawiązywanie głębszych relacji z ludźmi jest truniejsze, bo ludzie zaczynają się coraz bardziej skupiać na sobie i swoim życiu, są bardziej zamknięci ( zwłaszcza na 1. roku). Przyjaźnie które nawiązałem w liceum trzymają się do dziś, relacje na studiach były dużo bardziej jak w pracy. Człowiek miał mimo wszystko mniej na głowie. Nie tęsknie jakoś specjalnie, ale na
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: Nikt dorosły nie tęskni za szkołą - gdyby szkoła była czymś fajnym, to dorośli by dostawali pieniądze za chodzenie do szkoły. Tak jak i nikt normalny nie bierze do ręki podręczników do czytania w wolnym czasie.

Po prostu chciałoby się być młodszym, mieć tylko tyle obowiązków co wtedy jednocześnie mieć tyle pieniędzy co teraz.
  • Odpowiedz
@Jarkendarion: można było sobie na więcej pozwolić bo nie było realnych konsekwencji. Spóźniać się mieć w tyłku pewne zadania i tak w sumie co ci zrobili takiego za to? Zachowanie ci obniżyli? Jak chodziłeś to i tak zdawałeś. Nikt cię nie mógł wyrzucić itd.

Ps: ty jesteś Jarkendarion z gothicpedii?
Wielki miłośnik dicurrica i die Bedrohung?
  • Odpowiedz