Drodzy przyjaciele, mam pewien problem wpracy. W naszej firmie w jednym z miast zamierzają zamknąć oddział i mamy codziennie jeździć 1,5 godziny do centrali, wszyscy w jednym służbowym pojeździe, aby tam pracować. Jest to oczywiście nie tylko uciążliwe, ale też nie fair, ponieważ czas dojazdu nie będzie uwzględniany w czasie pracy, więc będziemy pracować po 11 godzin, a dostawać płatne tylko za 8. Wydaje się, że firma chce, abyśmy sami podjęli decyzję o odejściu. Czy macie może jakieś rady lub doświadczenia, jak radzić sobie w takiej sytuacji?
@Adams_GA: poczytaj dokładnie kodeks. Tylko kierowca jest w pracy, pasażerowie nie są w pracy. Nasz kodeks ma wiele naleciałości z czasów komuny, niekoniecznie dostosowanych do obecnych reali.
@Wardegas: jakbyś pracował z klientem to wykonujesz połączenie do niego przed wyjazdem i cyk jesteś już w pracy. Niestety czas przejazdu do czasu pracy ma liczony tylko kierowca.
@michal_0107: w kodeksie tego akurat nie ma ale wynika to z orzeczenia SN odnośnie czasu pracy w delegacji czyli poza miejscem pracy wskazanym w umowie. W takim przypadku według SN za czas pracy uznaje się dojazd na miejsce oraz pracę na miejscu bez czasu powrotu. Ale miło że chcesz radcę prawnego pouczać żeby poczytał kodeks xD
@Wardegas: no jeśli masz ten zamknięty oddział, to powinni Ci wypowiedzieć zmieniająco umowę i wtedy po twojej stronie będzie piłka czy to przyjmujesz czy się nie zgadzasz i umowa ulegnie rozwiązaniu. Na ten moment skłaniam się do tego, że jeśli tak masz w umowie, to powinno się to traktować jako delegację. Dodatkowo dochodzi kwestia odprawy w przypadku rozwiązania umowy do analizy
@Adams_GA: dzieki za info a ogolnie przy zatrudnianiu wyraziłem że nie zgadzam się na delegacje ponieważ mam dziecko poniżej 1 roku życia więc nie mogą mnie wysyłać do opola nawet gdy dają auto służbowe
#prawo #prawopracy #praca #januszebiznesu #patologiazmiasta #pracabaza #pytaniedoeksperta #hr
@Adams_GA: musze poszukac co mam w umowie