Wpis z mikrobloga

Czas na pierwszy #dowcip, który został przesłany drogą pocztową. Jeśli chcecie sami wysłać jakiś kawał, to walcie śmiało na PW, lecz raczej raz lub dwa razy w tygodniu będę wrzucał czyjeś pomysły, bo swoich mam jeszcze wiele.

Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki kiedy szedł na pole pracować.
Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami.
Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze...
Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki - a tu ich nie ma!
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne jak zawsze kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, ze znowu mu ktoś podwinął kanapeczki!
Więc rolnik się wkurzył ipostanowił, ze następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, kto mu je podwędza!
Jak pomyślał - tak zrobił... zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie!
Rolnik biegnie za nim... biegnie patrzy, ze orzeł leci do lasu - rolnik za nim!


PS Jeśli chcecie być na bieżąco z żartami, to polecam dodać mój tag #zartyjanusza do ulubionych.

#pasjonaciubogiegozartu
  • 3
  • Odpowiedz