Wpis z mikrobloga

co normiki mają z tym że musi się "dużo dziać"?

zamiast iść do zatłoczonego kina lepiej obejrzeć sobie film w domowym zaciszu

kluby? toż to najgorsze miejsce w jakim byłam w życiu lol

imprezy? głośno, tłumy, wolałabym iść do lasu, nad rzekę, przejść się miedzą

ogólnie dużo ludzi? jak można lubić miejsca gdzie jest dużo ludzi? nie wiem jak można z własnej woli woleć tłumy, hałas i brak prywatności, przecież przebywanie wśród ludzi jest męczące, a przebywania wśród natury działa kojąco, gdybym miała do wyboru możliwość pójścia na imprezę albo pójścia do na wycieczkę do lasu, to wybrałabym to drugie bez wahania

normiki mają jakieś zakrzywione poczucie rzeczywistości

#pytanie #normictwo #przemyslenia #samotnosc #bekaznormictwa #patologiazmiasta
Zoyav - co normiki mają z tym że musi się "dużo dziać"?

zamiast iść do zatłoczonego ...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 41
  • Odpowiedz
@Zoyav Dałbym ze dwa plusy. Sto razy bardziej wolę mieszkać na wsi, mieć cisze i spokój. Fakt, w mieście się dużo dzieje i nie mam na myśli imprez, których nie lubię, ale nawet jakieś spotkania autorskie, wydarzenia tematyczne, których się nie znajdzie w powiatowym mieście. Ale i tak nie mam na to czasu przez większość tygodnia, a jak znajdę coś ciekawego dla siebie, to zawsze mogę się wybrać do miasta.

Spacer nad
  • Odpowiedz
@Zoyav Te wizje domku na wsi i sielskiego życia mają zwykle ludzie, którzy nigdy poza blokiem nie mieszkali xD Kto mieszkał na wsi ten wie ile jest pracy koło domu a poza okresem maj-wrzesień w ogóle nie korzystasz z zalet typu kawa na tarasie albo leżenie na huśtawce. Do tego jak coś się zepsuje albo zasypie Cię śnieg jesteś skazany na siebie. W mieście w razie czego wsiądziesz w tramwaj albo zamówisz
  • Odpowiedz
@Zoyav

co normiki mają z tym że musi się "dużo dziać"?


zamiast iść do zatłoczonego kina lepiej obejrzeć sobie film w domowym zaciszu


kluby? toż to najgorsze miejsce w jakim byłam w życiu lol


imprezy? głośno, tłumy, wolałabym iść do lasu, nad rzekę, przejść się miedzą


ogólnie dużo ludzi? jak można lubić miejsca gdzie jest dużo ludzi? nie wiem jak można z własnej woli woleć tłumy, hałas i brak prywatności, przecież przebywanie
  • Odpowiedz
@Zoyav: Spoko, ale ja mówię o większości osób, które myślą o sielskim życiu na wsi. Mam masę znajomych, którzy wyprowadzili się 15-20 KM za miasto i byli w szoku, że wszędzie trzeba samochodem, nie ma masy sklepów w promieniu kilometra i jeszcze dziecko trzeba do szkoły wozić. Wszystko ma plusy i minusy, ale tak jak wspomniałem poza okresem letnim w mieście żyje się łatwiej. Zwłaszcza jak nie mieszkasz w ścisłym centrum
  • Odpowiedz
@Zoyav: nikt ci do tego się nie przyzna ale ludzie migrują tam ze względu na seks xd wiem, że hardcorowa odpowiedź, ale to jest fakt- możliwość poznania dziewczyn, spełnienia swoich fetyszy, kinków, czy znalezienia grupowych zabaw ma większą szansę w wiekszym mieście. Np. w powiatowych to nawet aplikacje randkowe nie działają, w okolicy 100km nie znajdujesz nikogo, to co mówić o bardziej złożonych, intymnych relacjach? Ja to się śmieję ,ze w
  • Odpowiedz
@Zoyav: no życie pod miastem super opisuje pierwsza odpowiedź - jak będziesz ze 2h wracać z pracy do domu to sobie max gwiazdy pooglądasz, ale to i tak nie za długo, bo rano znów maraton 12h poza domem :)
  • Odpowiedz
@Zoyav: pracowałem na open, potem z domu w Warszawie, teraz z małej mieściny - doskwiera trochę to że naprawdę nie ma gdzie wyjść, 0 koncertów, 0 "imprez", nawet dobrej sensownej restauracji nie ma. Gdyby nie basen, siłownia i okoliczne lasy to w ogóle bym z domu nie wychodził poza zakupami.
  • Odpowiedz
@Zoyav
Życie w mieście to jest fajne jak się jest na studiach co najwyżej. Zbierając się za swoją rodzinę to tylko wszystko i wszyscy wokół #!$%@?ą. 29 lat przemieszkałem w centrum Kato. Korzystałem z tego miasta tyle co nic. Kluby to bagno z gównianą muzyką i siedlisko patoli różnej maści. Kina to teraz praktycznie zbędna rzecz w erze streamingów. To samo sklepy jak 99% rzeczy może Ci kurier dowieźć.
Knajpy to może
  • Odpowiedz
@Zoyav jak była teraz niedziela handlowa, to pojechałem na zakupy. Tak z 95% osób jakie widziałem w tych pełnych sklepach i galeriach nie robiło żadnych zakupów.
To jakaś nowa rozrywka 21 wieku, by w dzień wolny jechać do sklepu, żeby połazić i potem zjeść fastfooda?

Ciekawy świat xD
  • Odpowiedz
@Lambo994: Cope. Pracy jest sporo jak masz cokolwiek co wymaga pracy. Ale to i tak dobrze, bo masz praktycznie "pasywny" ruch. Mieszkałem na totalnym zadupiu i komfort życia jest nieporównywalnie większy z Warszawą. Cisza, spokój, czyste powietrze. Wychodzisz za bramę i masz las do którego możesz iść na spacer. Przejedziesz się kawałek i jesteś nad niemalże prywatnym jeziorem. Można grillować do woli, uprawiać sporty, w tym te mniej typowe jak chociażby
  • Odpowiedz
@Zoyav: Las dla roślin jest tym samym co zatłoczone miasta dla ludzi. Życie lubi otaczać się życiem, a raczej jest do tego zmuszane prozą życia.
Nie zwracamy uwagi na wpatrującego się w nas kota, ptaka czy muchę(?), ale spojrzenie innego człowieka jest dla nas sygnałem zagrożenia, dlatego odczuwamy dyskomfort w otoczeniu równych sobie. Nieustannie obserwują nas najróżniejsze zmysły, ale tylko bliskość człowieka odczuwamy jako naruszenie prywatności.
Miło jest obserwować myszy polne
  • Odpowiedz