Wpis z mikrobloga

#przemysleniazdupy #rozowypasek #randki
Zastanawiam się czasem czemu jestem sama. Nie brzydka ale też nie piękna blondynka z dużymi cyckami, wyższym wykształceniem i pracą. Jestem po trzydziestce, mam kota i ciąży mi depresja z powodu tego że jedyny członek rodziny na którego mogłam liczyć i który mnie kochał, odszedł kilka miesięcy temu.
Potem sobie przypominam że faceci którzy by mnie chcieli, po prostu mi się nie podobają.
Znajomy że studiów, teraz jeszcze grubszy i z zakolami, wszystko wie lepiej i prowadzi monolog, ciężko mu wejść w słowo. No nie bardzo dla mnie.
Kumpel brata siedzący w Londynie, alimenciarz, fan marihuany, trochę debil. Myśli że rzucę wszystko i do niego pojadę, a on mi załatwi pracę na zmywaku.
Jakiś czas temu napisał chłopak na Messenger. Normalnie widział mój komentarz na jakiejś grupie i mu się spodobałam. Nie miał profilowego więc dopiero później wysłał. Nie spodobał mi się więc przestałam pisać ale on ciągle wysyłał wiadomości by wymusić spotkanie. Zablokowałam go a chwilę później się minęliśmy pod sklepem. Było mi bardzo głupio, zwłaszcza że tak smutno wyglądał. Cóż może jestem skazana na samotność, może stan w którym żyje to #!$%@? czyściec? A później będzie niebo albo piekło?
Ponoć warto w coś wierzyć by się nie poddać, ja tracę powoli nadzieję. Jestem samotna, nieszczęśliwa, potrzebuję wsparcia i towarzystwa. Tylko kot trzyma mnie jakoś przy tym #!$%@? życiu. Kto też tak ma?
  • 8
  • Odpowiedz
@ewa-m: smutna prawda jest taka, że tego czy jesteś szczęśliwa czy nie związek nie zmieni :/. Jeśli uda Ci się odnaleźć radość z życia to automatycznie też będziesz przyciągać do siebie bardziej atrakcyjnych samców :P
  • Odpowiedz