Wpis z mikrobloga

@kiera1: mi to przypomina Hołdysa w covidzie jak to jego piosenka uratowała nas przed śmiercią ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z tym, że Hołdys to napisał na serio, a to pewnie jakiś mierny pismak przekręcił.
  • Odpowiedz
@kiera1: @kiera1: Anna poszła z Robertem do knajpy.
Nagle podchodzi do stolika kelner i uradowany wita się z Anną.

Kto to był? Pyta Robert

To mój były chłopak.

Widzisz, gdybyś mnie nie poznała to byś była zoną kelnera.

-Nie, gdybym z nim była to on by grał w Barcelonie.

(W tym momencie Feministki zarabiające 5 tys w korpo w Warszawie, kury domowe mieszajace bigos w domu w płaczą i dostają
  • Odpowiedz
@kiera1: jak mnie drażni wszechobecność Lewego, tak tutaj muszę przyznać, że -udzielając takiego komentarza - jego żona wykazała się totalnym brakiem wdzięczności. Ewentualnie mógłbym się z tym częściowo zgodzić, gdyby sie okazało, że Robert miał złe towarzystwo, a jego obecna żona ograniczyła jego wysoki i od kiedy byli ze sobą skupił się na treningach. Coś jak w filmie the fighter z Markiem wahlbergiem z 2010.
  • Odpowiedz