Wpis z mikrobloga

Ale się przestraszyłem ;o

#niecoolstory

Odszedłem od mikrobloga, by pograć nieco w kosza. Wróciłem po 2-3 godzinach, patrzę a tu #laptop przykryty kołdrą i nagrzany do granic możliwości, a ekran nieco przygasły. Smród spalenizny, ale bez dymu w pomieszczeniu. Od razu wyłączyłem kompa i (co nieco dziwne) wystawiłem na parapet, żeby się ochłodził (mam okno w cieniu, więc parapet był zimny). Usiadłem i zacząłem się zastanawiać, dlaczego laptok sam się nie wyłączył- kiedyś (jak odpalałem jakieś Fify na nim) to zdarzało mu się wyłączyć z przegrzania, a teraz niemal pożaru mi nie wzniecił w domu. Na szczęście, po kilkunastu minutach, włączyłem i działa fest.
  • 4
@Czipsu: mam bardzo maly pokoj i z lapka korzystam na lozku a nie na biurku. Jak sie przeboeralem na kosza to tak jakos narzucilo mi sie koldre na lapka, bylem pewien, ze ten jest w stanie uspienia