Wpis z mikrobloga

#gozdyramilf

Po wczorajszym Tak Czy Nie trwa zastanawiający wysyp facetów, którzy twierdzą, że MILF to komplement. Krótko mówiąc, kobiecie ma pochlebiać >skierowany w jej stronę tekst "mom I'd like to fuck".


Obrońcom tej śmiałej tezy proponuję po pierwsze zastanowić się, czy na 100% uważają, że byłby to także komplement dla ich mam, żon i sióstr. >Czy gdyby jakiś pan w towarzystwie był łaskaw powiedzieć: "słuchaj, Franek, masz tak fajną żonkę, że chętnie bym ją..." i tu stosowny czasownik - >o byliby dumni, że ich małżonkę spotkał właśnie taki zaszczyt. I czy to podniosłoby w ich oczach walory tejże żony.


To po pierwsze.


Po drugie zaś, może niech się jeden z drugim zastanowi nad swoim doskonałym sapomoczuciem. Serio sądzicie, że chętka seksualna wobec >jakiejś pani podnosi jej samoocenę? Bo iluś panów od wczoraj usiłuje mnie przekonać, że kobieta ma się cieszyć, że jest MILF-em, bo to znaczy, >że jest atrakcyjna. Czy aby nie za bardzo sobie pochlebacie? Myśląca kobieta naprawdę nie potrzebuje deklaracji ze słowem "fuck" w tle, żeby >poczuć się lepiej.


Szklanka zimnej wody, panowie, dla których "mom I'd like to fuck" to komplement. Najlepiej szklanka zimnej wody zamiast.


PS. Siostrom, matkom, córkom, żonom panów prezentujących taki typ "myślenia" serdecznie współczuję.


Gozdyra nie uznaje nazywania milfem jako komplement
  • 13
  • Odpowiedz
@xqwzyts: To jest komplement a że nie jest przeznaczony do użytku w towarzystwie to inna sprawa. Natomiast, każda normalna kobieta która dowiedziałaby się z drugiej ręki o tym, że faceci tak o niej mówią powinna się cieszyć.
  • Odpowiedz