Wpis z mikrobloga

Eh, jest poniedziałek, pierwsza nad ranem, a ja mam jeszcze do dokończenia raport z chemii, nad którym pracowałam cały weekend i do napisania esej z historii, którego nawet nie zaczęłam. Do tego nie przygotowałam żadnego prezentu na Dzień Matki, a wypadałoby chociaż zrobić jakąś laurkę. Oczywiście kryję się w łazience, żeby moi rodzice nie wiedzieli, że jeszcze nie śpię...

Paraliżuje mnie myśl o jutrzejszym (poprawka: już dzisiejszym...) dniu. W takich chwilach naprawdę #chceumrzec,a to dopiero #licbaza...

#gorzkiezale ( wiem, że #nobodykiers, ale chciałam się pożalić jaki to #przegryw ze mnie )
  • 28
  • Odpowiedz
@seth_pl: Pewnie, wola życia we mnie silna, w każdej sytuacji, nawet gdy chcę umrzeć ;) Głupio mi trochę, że ich oszukuję, niby nie mam złych intencji, ale chyba stworzyłam jakiś niepotrzebny dramat.
  • Odpowiedz
Oczywiście kryję się w łazience, żeby moi rodzice nie wiedzieli, że jeszcze nie śpię...


@Sceptyczka3: A dlaczego to dla rodziców jakiś problem, że siedzisz po nocy? Ja tam w czasach liceum zawsze siedziałam do późna, bo po prostu to lubiłam - nawet, jak nie miałam nic do roboty. Nie lepiej powiedzieć rodzicom wprost, że masz pracę i musisz trochę zarwać noc, zamiast się bawić w ninja? :>
  • Odpowiedz
@Engma:

Rodzice są przekonani, że potrzebuję co najmniej ośmiu godzin snu, żeby prawidłowo funkcjonować. Kiedyś powiedziałam ojcu, że zarywam noc, bo chcę dostać dobrą ocenę. Stwierdził, że nie muszę się tak starać. :)
  • Odpowiedz