Wpis z mikrobloga

Niedawno wprowadziliśmy się do małego domku w nowej dzielnicy. Praktycznie od ręki dostałem pracę w branży IT. Żona sama urządzała całe mieszkanie, w środku pełno pseudo-magicznych #!$%@?, w które ja nie wieże. W pierwszym tygodniu - wstaje rano, w domu pełno śmieci, niedługo muszę iść do pracy - to mój pierwszy dzień. Moja żona nie pracuje - myślałem, że zajmie się bajzlem, niestety to ja musiałem cały ten syf posprzątać i zrobić sobie jedzenie - w pośpiechu mało nie wywołałem pożaru, ona zaś grała sobie w szachy, nawet nie zwróciła uwagi i pojechałem do pracy. Wracam z pracy - zadowolony! DOSTAŁEM AWANS! No nic wysiadam z samochodu a tu jakiś nieznany mi pies próbuje mnie pogryźć! Wchodzę do domu, a tam jeszcze większy syf, a ona nawet się nie odzywa. Musiałem wszystko sprzątać bo ona księżniczka nie ma zamiaru! Mało tego, zsikała się w kuchni! Po prostu szok. Praktycznie cały wieczór sprzątałem, potem miałem ostatnie 30 minut na przeglądnięcie mojej ulubionej książki. Ona zaś odwala jakieś czary i próbuje wywołać dzinna z lampy. W rezultacie tych wszystkich magicznych cudów, zalała połowę sypialni wodą, którą cały wieczór sprzątała. Nie mogłem zasnąć, potem gdy już skończyła zrobiła jeszcze jakąś aferę, że jakaś wiewiórka czy inny borsuk biega po naszej działce.



#thesims #simsy #truestory #goblinmalarz
  • 2