Wpis z mikrobloga

Godzina 10, wstałem i leżę od godziny w łóżku. Nagle napada mnie okropne uczucie głodu, tak jakby coś żyło w moim żołądku i płakało, bo jest głodne. Po cichu (przecież cała rodzina jeszcze śpi) schodzę na dół, wchodzę do kuchni i zaczynam zastanawiać się co taki leń jak ja może zjeść. Płatki! Mleka nie będę i tak podgrzewał więc uwinę się dość szybko.

Rozpoczynam pichcenie, wrzucam do miski płatki, a na nie leję mleko. Już zabieram się za jedzenie kiedy nagle uświadamiam sobie, że nie oddałem mleka lodówce. Wstaję i już prawie odłożyłem mleczko kiedy nagle uświadamiam sobie że coś poruszyło się za drzwiami (do kuchni prowadzą szklane drzwi). Myślę sobie "cholera obudziłem kogoś", kształt nadal się rusza ale nie wchodzi do kuchni.

"Jezus Maria! To zjawa, coś przyszło po moją duszę, to pewnie przez to, że nie wysyłałem łańcuszków na Facebooku! Boże, dlaczego ja? To pewnie ten duch z programu który oglądałem kilka lat temu, szukał mnie i wreszcie znalazł!"

Próbuje postawić gdzieś to głupie mleko, żeby przynajmniej móc się bronić i w tym momencie uświadamiam sobie, że to moje odbicie po w ten sam idiotyczny sposób macha ręką.

P.S to prawda.

#zycie #duchy #matkoboska