Wpis z mikrobloga

Pamiętacie czasy kiedy nie było jeszcze supermarketów a istaniały małe osiedlowe sklepiki prowadzone przez jedną rodzinę? Często jak sklep był zamknięty wystarczyło zadzwonić do drzwi i już właściciel otwierał. Pamiętam jak za gówniaka się jeździło do takich sklepów na rowerze bo matka coś chciała a za resztę można było kupić loda.

Kto to pamięta plusuje. Gimbaza i pokolenie Biedronki, Lidla i Tesco przewija dalej.

#gimbynieznajo #przemyslenia #handel #nostalgia
  • 81
@ethics: U mnie akurat już w czasach PRL były supersamy :). Ale fakt w niedziele był na domkach sklepik taki w garażu, gdzie właściciel sprzedawał.
@ethics: U mnie na osiedlu dalej królują osiedlowe sklepy, ale już pod skrzydłami sieci 34 i ekobene. Nawet otwarta niedawno Żabka nie odebrała im klientów.

Pamiętam czasy jak otworzyli Tesco na Widzewie. To było dopiero wydarzenie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pawel_tarnobrzeg: Przeterminowane prędzej znajdziesz w marketach -słynna afera z drugim życiem kurczaków,które myto w płynie i szły na rożen. Markety były i są jeszcze zwolnione z podatków. Towar kupują na kontenery dlatego mają taniej. Otwórz sklep to zobaczymy jakie będziesz miał ceny,tak żeby nie zamknąć interesu po miesiącu.
@ethics: Sporo z nich przetrwalo do dzisiaj, chociaz niektore rzeczy sie pozmienialy. Kiedys na przyklad, czestym widokiem byl otwieracz wiszacy na sznureczku przyczepionym do lady, przeznaczony dla klientow, ktorzy postanowili wypic piwko na miejscu. :)
@pawel_tarnobrzeg: tyle, że kiedyś jak dużo ludzi w nich kupowało to miały ceny takie jak wszędzie.. Teraz ludzie naparzają do dyskontu więc w tych sklepach muszą byc wysze marże bo się nie utrzymają.
Szkoda, najbardzij szkoda świeżego pieczywa na każdym rogu. Bo te gile chemiczne z mrożonego gówna się nie nadajądo niczego.
@ethics: na moim osiedlu nadal jest taki sklep, nawet jak jest już po 22, to zawsze można zadzwonić i powiedzieć: "Pani Jadziu, tylko jeszcze jednego kasztelanka poproszę". Minus jest taki, że Pani Jadzia ma pazernego męża i jak tylko się coś sprzedaje, to zaraz podwyższają ceny. Pamiętam jak za gówniaka codziennie kupowałam 3 paczki słonecznika po 50gr, a potem z tygodnia na tydzień podwyższali cenę o 10gr, bo się sprzedawał (
@alyaoo: no i w czym ci pomogło to #!$%@?? @plumkajacy_kalafior: Ci, którzy nie są januszami biznesu to potrafią się zorganizować w groszki i inne tego typu sieci. Wtedy ceny mają w hurtowniach niższe. Tak, wiem franczyza też kosztuje. Ale jakoś niektórym opłaci się zrobić remont, dać terminale do płacenia kartą i wychodzą na tym dobrze. A do innych to aż przykro wejść, bo wystrój z PRL, a i strach przeszkadzać
@ethics: I orenżada u "Wasila" po całym dniu #!$%@? w kwadraty... Człowiek ile razy po śmietanę albo koncentrat biegał bo starszej się skończyły w trakcie robienia obiadu, a za resztę brałem zawsze loda "pingwina" albo "kaktusa" jak hojnie dzengami sypnęło... ehhh ()