Wpis z mikrobloga

Jak słyszę, że dwudziestoletni facet nie umie sobie ugotować jajka czy zrobić sobie budyń to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Tłumaczenie się, że hehe można na mieście jeść to żadna wymówka. To jest życiowe kalectwo i sygnał, że mamusia wychowała małego księcia.
Od razu tłumaczę, nie wymagam, żeby facet robił trzydaniowy wykwintny obiad, ale znajomość przyrządzania podstawowych dań to minimum - ugotowanie ziemniaków, makaronu czy zrobienie jajecznicy.
#oswiadczenie #przemyslenia #niebieskiepaski
  • 156
@IspitOnYourGrave: Trochę racja z kilkoma uwagami:

1. Dotyczy to jednakowo mężczyzn i kobiet
2. Generalnie masz rację, ale są pewne wyjątki. Jeżeli ktoś nie miał w rodzinie zwyczaju jadać jajek czy budyniu, to może tego nie umieć. Czasem tak jest z rzeczami zupełnie podstawowymi. Inna rzecz, że zrobienie budyniu wymaga jedynie umiejętności czytania ze zrozumieniem.
@BongoBong:

1. Dotyczy to jednakowo mężczyzn i kobiet

Oczywiście, że tak, chociaż nie spotkałam dziewczyny, która nie potrafiłaby sobie samodzielnie przyrządzić posiłku.

Jeżeli ktoś nie miał w rodzinie zwyczaju jadać jajek czy budyniu, to może tego nie umieć

Jasne, ale żyjemy w XXI w i mamy łatwy dostęp do wiedzy z każdej dziedziny, w tym kulinarnej. Dla chcącego nic trudnego.
@IspitOnYourGrave: budyń jest słaby, trzeba kurna czekać i czekać. Nie umiem zrobić budyniu. Na mieście też go nie jem. Jajecznice przestałem jeść jak mi się przytyło. Ziemniaki ciach ciach na fryteczki i na głęboki olej. Nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę że ktoś potrafi ocenić nieznajomą osobę tylko po tym co ta osoba potrafi ugotować. Skrajny debilizm
Od razu tłumaczę, nie wymagam, żeby facet robił trzydaniowy wykwintny obiad


@IspitOnYourGrave: dlaczego nie?

jak ktoś nie potrafi zrobić porządnego obiadu to jest niewiele mniejszą kaleką od tego, którego przerasta zrobienie budyniu

to samo dotyczy drobnych napraw w mieszkaniu, są tacy których przerasta wymiana kolanka pod zlewem i wymiana żarówki

znam 24-latka który wciąż wozi pranie do rodziców [']
Z tą równością to się trochę nie zgodzę. Ja czułabym się jak życiowa kaleka nie potrafiąc przygotować trzydaniowego obiadu. Moim zdaniem kobieta nie musi gotować cały czas w związku, ale powinna umieć gotować. Co potem poda? Pizzę z mikrofali?


@Traczowa: oczywiście, że tak:))

dwa razy mi się zdarzyło, że 'randka' którą szykowała świeżo poznana różowa składała się z mrożonych pierogów/mrożonej pizzy:))

nie muszę chyba dodawać, że to był w obu przypadkach