Wpis z mikrobloga

Jak słyszę, że dwudziestoletni facet nie umie sobie ugotować jajka czy zrobić sobie budyń to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Tłumaczenie się, że hehe można na mieście jeść to żadna wymówka. To jest życiowe kalectwo i sygnał, że mamusia wychowała małego księcia.
Od razu tłumaczę, nie wymagam, żeby facet robił trzydaniowy wykwintny obiad, ale znajomość przyrządzania podstawowych dań to minimum - ugotowanie ziemniaków, makaronu czy zrobienie jajecznicy.
#oswiadczenie #przemyslenia #niebieskiepaski
  • 156
@IspitOnYourGrave: Pracowałem kilka miesięcy temu na wyjeździe z gosciem lvl 24, mieszkalismy tez w jednym pokoju, wieć udało mi sie go poznać całkiem dobrze. Na początku jak to zawsze do obcej osoby ma się dystans, nic się nie wie, nie ocenia, ale już przy pierwszej rozmowie zapaliła mi się lampka. Typek opowiada mi jak to u niego na wsi w domu zawsze mama gotuje - fajnie, ale po #!$%@? mi to