Wpis z mikrobloga

Od czasu do czasu sypiam w hotelu, gdzie zejście na śniadanie równa się z torturą i wyczerpaniem psychicznym. Chodzi o DZIECI, człowiek wstaje, chciałby w ciszy zjeść sobie śniadanie i wypić herbatę ale nie!
Przecież dzieci nie da się upilnować, biegają, drą ryjce, płaczą, piszczą i tak dalej... Najgorsze są matki, które potrafią tylko krzyczeć przez całą salę na te dzieci i nic więcej. Najlepsza jest jedna, która ma ich trójkę poniżej 5rż i jest w zaawansowanej ciąży, ma kompletnie #!$%@? w swoje potomstwo, ale hej co z tego? Zróbmy więcej!!
No więc właśnie wróciłam ze śniadania, łeb mnie boli, nerw nadszarpnięty z samego rana, a w głowie kotłuje się tylko jedno słowo określające tych ludzi "zwierzęta".

#feels #dzieci #childfree #zalesie #madki #madka
  • 347
@MallaCzarna: a ja to nienawidzę kotów, wszystkie bym wyłapał i wykastrował tak by nie urodził się już żaden, nigdy. Brzydzę się nimi. Brudne to, zarobaczone... Pożytku żadnego. Nawet te miejskie to nie polują na szkodniki. A najgorsi są "rodzice" takiego tałatajstwa - wszędzie muszą wrzucić zdjęcie bo nie wytrzymają, osusza się z braku atencji.
@MallaCzarna: niektóre 23 latki kumają jeszcze mniej niż mój bombel ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Monifufka: a co jeśli dziadkowie nie chcą przejmować pieczy nad małym potworem? Nie masz wyjścia xD razem z malaczarna traktujecie dzieci jak psa albo przedmiot którego można się pozbyć w dowolnym momencie.
Was rodzice zostawiali w schronisku jak jechali na wakacje czy jak? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@MallaCzarna: Serio nie wiem gdzie Wy te szatańskie dzieci spotykacie. Ja o nich tylko w internecie czytam, spotykam raz na ruski rok. Prowadzę sklep do którego przychodzi od #!$%@? matek i ojców z purchlakami. 99% jest grzeczna, zachowuje się normalnie, jak dziecko. Co jakiś czas zdarzy się jakiś nawiedzony egzemplarz, z nawiedzonym rodzicem, i jest to na tyle wyjątkowe zjawisko, ze sobie o nim przez miesiąc opowiadamy. W innych sytuacjach to
@MallaCzarna: może jakiś droższy hotel? sam nie rozumiem tego wjazdu na dzieciaki w hotelach, kilka lat temu pracowałem jako przedstawiciel handlowy, i nie przypominam sobie takich sytuacji, pomimo, że miesiącami spałem po hotelach. Ot ból dupy jakiejś juleczki, że w tanim pensjonacie rodzina z dzieckiem się zatrzymała, tak to widzę.